UTEX ROW Rybnik przed po trzech kwartach meczu w Polkowicach przegrywał różnicą aż 23 punktów. Dodatkowo na początku czwartej kwarty urazu nabawiła się LaTangela Atkinson. Zawodniczka w czasie jednej ze swoich akcji upadła na parkiet i nie była w stanie opuścić parkietu o własnych siłach.
- Po zderzeniu upadłam na parkiet i przed oczami zrobiło mi się ciemno. Piekielnie mocno dostałam w głowę i nie wiedziałam co się stało. Po chwili jednak obraz wrócił mi przed oczy - mówiła po meczu Atkinson. - Teraz jednak dalej odczuwam silny ból w głowie. Mam nadzieję, że to nie jest żaden poważniejszy uraz, a jutro będzie już wszystko ok.
W czwartkowy wieczór już jednak wiadomo, że z zawodniczką nie jest do końca w porządku. Co prawda Atkinson wzięła udział w treningu swojego zespołu, jednak borykała się z problemami bólów szyi.
- Nie umiem kręcić głową. Mam coś z mięśniami szyi i ruszanie głową stanowi dla mnie problem - mówi popularna Tangie. - Udział w treningu był jednak dla mnie nie do odpuszczenia, zwłaszcza po tym, że wczoraj przegrałyśmy. Jutro jedziemy na kolejny mecz i jestem pewna, że zagramy zdecydowanie lepiej niż w środę. Dzisiaj musiałam troszkę uważać, jednak w sobotę dam z siebie wszystko, żeby nasza drużyna znowu wygrała.
W sobotnie popołudnie UTEX ROW Rybnik czeka kolejna trudna przeprawa. Podopieczne Mirosława Orczyka wyjadą bowiem do Gdyni, by tam rozegrać spotkanie przeciwko Lotosowi PKO BP.