Spójnia Stargard Szczeciński przegrała z Akademikami 50:52, lecz rozegrała dobre zawody. Nowy rozgrywający, Michał Kwiatkowski zdaje sobie jednak sprawę, że do optymalnej formy jeszcze daleko. - Nie wiem, czy takie dobre. Wydaje mi się, że mogliśmy lepiej zagrać. Przegraliśmy tylko dwoma punktami z ekstraklasowym zespołem, mimo że oni są na obozie przygotowawczym. Został nam jeszcze turniej w Kołobrzegu, a potem liga - powiedział dla Sportowefakty.pl.
Za 21-letnim koszykarzem kilka pracowitych dni. Ze Spójnią przebywa od soboty. W tym czasie więcej grał niż trenował, gdyż tak ułożył się terminarz przygotowań w tym okresie. - Jestem od turnieju w Bydgoszczy. We wtorek miałem praktycznie pierwszy trening dopiero z zespołem, a już zagrałem trzy mecze. Powoli się wdrażam w niektóre zagrywki i system. Z niektórymi chłopakami znałem się wcześniej. Innych dopiero poznałem - wyjaśnił.
Po sezonie spędzonym w Zniczu Basket Pruszków Michał Kwiatkowski dość długo czekał na nowego pracodawcę. - Wcześniej coś tam się pojawiało, ale nie dogadywaliśmy się za bardzo. W końcu zadzwonili panowie ze Spójni i jestem - opowiedział o swojej sytuacji.
Jak zatem przygotowywał się do nowego sezonu? - Byłem na obozie z chłopakami z GetBetter. Później trenowałem indywidualnie, a przed przyjazdem do Stargardu około półtorej tygodnia ćwiczyłem z Legią Warszawa z moim byłym trenerem Bakunem. Chciałbym mu podziękować, że pozwolił mi się przygotowywać z Legią - zakończył.
Bez napinki.