Gortat zmieni klub? Pięć powodów

Wiele wskazuje na to, że Marcin Gortat zmieni pracodawcę w najbliższych miesiącach. Przedstawiamy Wam pięć powodów, które przemawiają za tym faktem.

W tym artykule dowiesz się o:

1. Przebudowa Phoenix Suns. W ekipie z Arizony zaszły gruntowne zmiany i możemy spodziewać się kolejnych. Z drużyną Słońc pożegnali się Jared Dudley, Luis Scola oraz Caron Butler. To wyraźny znak mówiący o tym, jaki kierunek obrali włodarze Suns - stawiają na młodzież, gromadzą perspektywicznych zawodników, którzy w przyszłości pomogą w powrocie do czołowej ósemki Konferencji Zachodniej. Obecnie jednym z najstarszych graczy w Phoenix jest właśnie Marcin Gortat - czy generalny menadżer nadal będzie postępował według tego kryterium?

2. Alex Len. Skoro mowa już o młodzieży w Suns, na pierwszy plan wychodzi wybrany w tegorocznym drafcie Alex Len. Środkowy miał problemy z obiema kostkami, dlatego zabrakło go podczas rozgrywek Ligi Letniej, ale jest już gotowy do treningów, może pracować na pełnych obrotach. Czy wybranie Ukraińca z piątym numerem draftu świadczy o tym, że nadzieje związane z Gortatem już prysły? Jeśli Polak rozpocznie sezon w Arizonie, ciekawie będzie wyglądać sytuacja dzielenia minut na parkiecie pomiędzy nim a Lenem. Jak rozwiąże to nowy trener Jeff Hornacek? A może jedynym wyjściem będzie pozbycie się Gortata?

3. Ostatni rok kontraktu Gortata. To chyba przemawia najbardziej za tym, że już wkrótce będziemy oglądać środkowego w barwach innego zespołu. Patrząc dalej z perspektywy Suns, przehandlowanie Gortata wydaje się jak najbardziej sensowne. Włodarze ekipy z Phoenix zapewne przekonali się już, że Marcin nie jest zawodnikiem, wokół którego można byłoby budować zespół na miarę play-offów, dlatego jeśli w lecie nie chcą zostać z niczym, to muszą znaleźć chętnych na Gortata - tych nie powinno zabraknąć. Nawet jeśli Suns zaproponują nową umowę Polakowi (bardzo małe prawdopodobieństwo), trudno spodziewać się, iż ten zdecyduje się ją parafować. Z dwóch powodów.

4. Marcin Gortat chce dużych pieniędzy. Nasz środkowy jest zawodnikiem już doświadczonym. Na parkietach ligi NBA spędził sześć sezonów, z każdym kolejnym rokiem czynił postępy, a dzięki temu zbudował sobie pewną pozycję na rynku NBA. Wciąż stać go na to, by notować statystyki na poziomie 15 punktów i 10 zbiórek,  tacy zawodnicy są w cenie, bo liga cierpi na deficyt środkowych. Dzięki temu Gortat może liczyć na kontrakt rzędu 40 milionów dolarów za cztery lata gry. Suns takich pieniędzy w obecnej sytuacji na pewno nie zaproponują, ale na pewno znajdą się drużyny, które będą czynić zakusy na Polaka.

5. Gortat ma 29 lat. Pisaliśmy już o wieku centra z perspektywy Suns, a co jeśli chodzi o samego Gortata? Jeśli nasz zawodnik chce walczyć o najwyższe cele w NBA, jeśli znów chce grać w play-offach - potrzeba jest wymiana. W tej chwili Słońca typowane są na jedną z najsłabszych drużyn w lidze i wydaje się, że nie wrócą tak szybko do najlepszej ósemki Konferencji Zachodniej. Jeśli sukcesy są jednym z priorytetów Marcina, na pewno nie zdecyduje się zostać w Phoenix.

Komentarze (5)
avatar
T1really
22.09.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Chciałbym nadmienić że gortat wszedł w te mistrzostwa od razu po kontuzji dlatgo mu nie wyszło proszę spojrzeć na jego statystyki w eliminacjach ponad 20 punktów i 10 zbiórek dziekuje dowidzeni Czytaj całość
Grzegorz Talar
20.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
Miszcz666
20.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Przyjedz do Polski Gortat tu chociaz media beda ciebie na rekach nosic. Kluby i kibice po paru meczach juz raczej nie :D 
avatar
lipa_ml
20.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie przesadzaj. W dobrym klubie będzie robił swoje. Polska ma słaby zespół taka prawda to bliźniacza sytuacja do piłki ! Co robi Lewy w Borussii a co w reprezentacji. Zresztą kto na jego miejsc Czytaj całość
avatar
Gert
20.09.2013
Zgłoś do moderacji
2
5
Odpowiedz
Słońca są typowane na najsłabszą drużynę ligi, między innymi dlatego że w składzie mają Gortata. Marcin, po tym co pokazał na eurobasketcie, powinien zmienić nie klub, a ligę.