Wszystko idzie w dobrym kierunku - rozmowa z Eweliną Kobryn, koszykarką Wisły Can-Pack Kraków

- Dobrze, że wygrałyśmy ten mecz takim właśnie wynikiem, bo chyba taka różnica punktów była potrzebna naszemu zespołowi - stwierdziła po środowej wygranej Ewelina Kobryn, środkowa Wisły Can-Pack Kraków.

Natalia Kusztal: Zagrałaś dzisiaj dobry mecz – 15 punktów i 9 zbiórek. Czy spodziewałaś się tak lekkiego, łatwego i przyjemnego meczu?

Ewelina Kobryn: Nie wydaje mi się, żeby to był dobry mecz – przyzwoity. Przygotowałyśmy się do niego, bo wiedziałyśmy, że to będzie naprawdę trudne spotkanie, tym bardziej, że Lotos wygrał z MUKS-em tylko trzema punktami [60:57 – N.K.], Polkowice przegrały z nimi [70:77 – N.K.], ale na szczęście dałyśmy sobie radę. Dobrze, że wygrałyśmy ten mecz takim właśnie wynikiem, bo chyba taka różnica punktów była potrzebna naszemu zespołowi.

Dlaczego?

– Bo po takich meczach, które wygrałyśmy małą ilością punktów albo nawet przegranej z Gorzowem [70:77 – N.K.], to troszeczkę dobrze rokuje na przyszłość.

W twoim klubie doszło do sporych zmian – nie ma już m.in.: Anny DeForge, Kary Braxton, Candice Dupree, Natalii Trafimavej czy Moniki Krawiec. W ich miejsce sprowadzono: Dominique Canty, Chamique Holdsclaw oraz Slobodankę Maksimović. Jak oceniasz te nabytki? Czy to jest według ciebie silniejszy, czy może słabszy zespół

w porównaniu do ubiegłego sezonu?

– Ja już wcześniej powiedziałam, że na razie jest jeszcze za wcześnie na jakieś opinie, ale wydaje mi się, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Wydaje mi się, że to wcale nie będzie osłabienie. Mam nadzieję, że zgramy się i będziemy mogły stworzyć naprawdę fajny zespół.

Coraz większymi krokami zbliżają się rozgrywki Euroligi. Już 15 października gracie wyjazdowy mecz z Nadieżdą Orenburg. Czy ze składem, który macie jesteście w stanie zrealizować cel, jaki postawili przed wami włodarze klubu, czyli awans do 1/8 Euroligi?

– Mam nadzieję, że tak. Będziemy do tego dążyły. Jeżeli będziemy grały zespołową koszykówkę w ataku i obronie, myślę, że osiągniemy ten cel

A jak ocenisz wasze rywalki w Eurolidze?

– Wydaje mi się, że trafiłyśmy do naprawdę dobrej grupy i mamy szansę wyjść nawet z pierwszego miejsca.

Na koniec wrócimy jeszcze na chwilę do polskiej ligi. Co sądzisz o przepisie, który obowiązuje od początku sezonu w PLKK – dwie Polki muszą przebywać na parkiecie przez 40 minut...

– Wydaje mi się, że to jest dobry przepis, tylko zobaczymy, co będzie, jak dojdzie do tego jeszcze gra w Eurolidze – w tych meczach zmęczenie będzie się kumulowało, a później czekają nas jeszcze finały... Zobaczymy, czy to dobrze się odbije na naszych poczynaniach, ale mam nadzieję, że tak właśnie będzie. Na pewno dzięki temu przepisowi wiele młodych zawodniczek dostanie więcej szansy do gry.

Komentarze (0)