- Jesteśmy na etapie zgrywania się, ale na pewno jeszcze dużo pracy przed nami. To są mecze sparingowe, w których poznajemy się nawzajem, uczymy się siebie. Zespół jest przebudowany, doszli nowi zawodnicy i to trzeba wszystko ze sobą zgrać - podkreśla Maciej Raczyński, który w piątkowym meczu przeciwko Tsmokom Mińsk rzucił 9 punktów i był drugim najskuteczniejszym zawodnikiem w drużynie.
Koszalinianie o piątkowym spotkaniu z pewnością chcą jak najszybciej zapomnieć. Białorusini rozbili ekipę Zorana Sretenovicia 96:53, będąc lepszym w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła. Zbiórkę goście z Białorusi wygrali 44:22, mieli także 20 asyst więcej na swoim koncie. - Wydaje mi się, że grali konsekwentnie, a nam trochę tego zabrakło. Wynik nam uciekł i później wdarło się trochę chaosu w naszą grę - komentuje Raczyński.
- Jest na pewno spory potencjał w tej drużynie, ale wszystkie klocki trzeba ze sobą poskładać. Jak się zgramy to na pewno będziemy silnym zespołem - zauważa z kolei Piotr Dąbrowski, który zdobył w piątek tylko dwa punkty.
W sobotę koszalinianie zagrają z Treflem Sopot, z kolei w niedzielę w derbowym pojedynku zmierzą się z Energą Czarnymi Słupsk.