Piotr Dobrowolski: W niedzielnym meczu Memoriału im. Alfonsa Wicherka ze Stabill Jeziorem zagraliście dużo lepiej niż w sobotę przeciwko Polpharmie...
Elijah Johnson: Zgadza się. W niedzielę czułem się dużo lepiej na boisku, przede wszystkim dlatego, że przebywałem z drużyną o jeden dzień dłużej, więc zacząłem już trochę rozumieć pewne zagrywki. Nie chciałem grać tylko indywidualnie.
Widać było, że w pierwszym spotkaniu przed radomską publicznością zależało ci na tym, aby pokazać się z jak najlepszej strony...
- W sobotę atmosfera na trybunach i na boisku była bardzo gorąca, dużą rolę odegrały emocje, trochę mnie poniosło. W niedzielę odciąłem się od tego, skupiłem tylko na grze.
Co było przyczyną takiej metamorfozy?
- W sobotę brakowało tej boiskowej "chemii". Ja również nie do końca mogłem się odpowiednio wpasować w poczynania naszej drużyny, nie rozumiem wielu zagrywek, przecież trenuję z tymi chłopakami dopiero od piątku. W niedzielę stanowiliśmy drużynę, jedność, i to pozwoliło nam odnieść zwycięstwo.
Dobrze czujesz się w Radomiu?
- Tak, podoba mi się w Rosie, wszystko jest w porządku.
Wiadomo już, że podpisałeś z tym klubem roczną umowę, ale gdy sztab szkoleniowy i włodarze nie będą zadowoleni z twojej dyspozycji, umowa będzie obowiązywała jedynie do końca października.
- Tak, zgadza się. Warunki kontraktu ustalał mój agent. Ja zrobię wszystko, aby grać jak najlepiej i aby wszyscy byli ze mnie zadowoleni.
W składzie Rosy znajduje się również twój kuzyn, Korie Lucious. To pomocne dla ciebie?
- Tak, oczywiście, jest to bardzo pomocne. Cieszę się, że on jest tutaj ze mną, na miejscu. W takiej sytuacji każdy czułby się lepiej, raźniej. Gdy czegoś nie rozumiem, on mi wszystko tłumaczy, trzymamy się razem.
Jakie dostrzegasz różnice pomiędzy tym klubem a wcześniejszym, Anwilem, z którym przygotowywałeś się do sezonu?
- Przede wszystkim czuję się lepiej niż w poprzednim miejscu, w którym byłem. Tutejszy klimat wokół drużyny, całego klubu odpowiada mi bardziej niż we Włocławku.
Dlaczego?
- Po prostu, z wielu względów. Ta sytuacja związana z moją osobą wyglądała nie do końca tak, jak wszyscy mówili, jak przedstawiały to media.
Tauron Basket Liga to dobry wybór?
- Oceniam ją bardzo dobrze, to silna liga. Jestem zadowolony z faktu, że tutaj trafiłem.
Z kim, oprócz Korie, masz najlepszy kontakt?
- Z drugim trenerem, Markiem Łukomskim. Jest świetnym gościem! Uwielbiam go, bardzo dobrze się dogadujemy.
Znałeś wcześniej któregoś z zawodników ze swojej nowej drużyny?
- Nie, nie znałem wcześniej żadnego z graczy Rosy, nawet tych amerykańskich.
A z polskiej ligi?
- Russella Robinsona. Grałem z nim w tej samej drużynie uniwersyteckiej.