Przyjezdne rozpoczęły spotkanie wręcz piorunująco. Właściwie prawie każda ich akcja przynosiła zamierzone efekty, efektem czego momentalnie uzyskały pokaźną przewagę. Zresztą po sześciu minutach wynik brzmiał 4:20, co doskonale oddawało boiskowe realia. Defensywa łodzianek była nieszczelna. Belinda Snell czy Valerija Musina łatwo dochodziły do czystych pozycji. Właśnie one głównie stanowiły o sile ataku "Pomarańczowych", wobec czego koleżanki często kierowały pod ich adresem podania.
Podopieczne Janusza Wierzbickiego mozolnie podnosiły się z kolan. Próby polepszenia ogólnej sytuacji podejmowała Olivia Tomiałowicz. Eks-zawodniczka Artego Bydgoszcz w swoim stylu szarpała, lecz wielokrotnie była osamotniona. Pod koszem natomiast intensywnie pracowała Tynikki Crook, niemniej trafienia zaledwie dwóch koszykarek absolutnie nie mogły zapewnić korzystnego rezultatu, szczególnie że naprzeciwko stały mistrzynie Polski.
Druga kwarta stanowiła zupełną odwrotność wcześniejszych fragmentów. CCC znacznie zwolniło tempo i nie prezentowało już tylu skutecznych zagrań, dlatego też dystans dzielący drużyny oscylował wokół tego samego poziomu. W szeregach Widzewa nadal otwartym kontem mogły pochwalić się tylko dwie wymieniane już koszykarki. Oczywiście im należało wystawić pochwałę, jednak reszta nie wyrabiała sobie w ten sposób dobrej marki. Do przerwy goście prowadzili 39:21.
Po zmianie połów zmagania toczyły się według podobnego schematu. Faworytki publiczności, choć zdawały sobie sprawę, że raczej nie wskórają już czegokolwiek, walczyły o zachowanie twarzy. Najwięcej problemów oponentowi przysparzała Crook. Potężna Amerykanka jeśli uzyskała wolny plac pod koszem, wtedy najczęściej nie pozwalała się stamtąd "strącić". Wiele osób ma obiekcje co do jej stylu gry, ale przy odpowiednim wykorzystaniu warunków fizycznych potrafi systematycznie przynosić teamowi korzyści.
Spośród dolnośląskiej ekipy uaktywniła się Agnieszka Majewska. Reprezentantka Polski bez większych problemów celnie rzucała z bliższych odległości, również zapisując pozytywną kartę.
Ostatecznie miejscowe zdołały troszeczkę zmniejszyć rozmiary porażki. Finalnie przegrały 50:68.
Widzew Łódź - CCC Polkowice 50:68 (9:29, 12:10, 14:14, 15:15)
Widzew Łódź:
Tynikki Crook 19, Olivia Tomiałowicz 15, Alicja Bednarek 8, Aleksandra Dziwińska 4, Magdalena Rzeźnik 2, Aleksandra Pawlak 2, Wiktoria Zapart 0, Beata Paranowska 0, Daria Dziwulska 0.
CCC Polkowice: Walerija Musina 16, Belinda Snell 14, Agnieszka Majewska 13, Paulina Misiek 8, Teja Oblak 6, Magdalena Leciejewska 5, Magdalena Skorek 4, Agata Szczepanik 2, Dominika Owczarzak 0.