Miałem oferty z Trefla Sopot - rozmowa z Goranem Jagodnikiem

- Miałem kiedyś ofertę z Trefla Sopot, ale byłem za drogi dla nich. Podpisali nowych zawodników i się nie udało - mówi Goran Jagodnik, były gracz m.in. Prokomu Trefla Sopot oraz Anwilu Włocławek.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Karol Wasiek: Podczas mistrzostw Europy w Słowenii spotkałeś wielu znajomych z Polski. Wracaliście do starych, dobrych czasów?

Goran Jagodnik: (śmiech) Tak. Był to naprawdę dobry czas, kiedy grałem Prokomie Treflu Sopot. Teraz każdy z nas pracuje już jednak gdzie indziej, Adam Wójcik w sztabie reprezentacji, Tomek Jankowski jest analitykiem telewizyjnym. Fajnie naprawdę było się spotkać i pogadać o starych czasach w Prokomie.

Jaki moment wspominasz najlepiej?

- Z pewnością nie zapomnę momentów, kiedy zdobywaliśmy mistrzostwa Polski. Kiedy przyjeżdżałem do Polski to Prokom był drugim, trzecim zespołem w Polsce. Później zaczęliśmy panować w kraju i to było naprawdę piękne uczucie.

Żałujesz, że później poszedłeś do Anwilu Włocławek?

- Żałuję, że w ogóle odchodziłem z Prokomu. Poszedłem do Rosji, bo tam były dobre pieniądze, nie chciałem wówczas za długo czekać. Może powonieniem wówczas nieco poczekać i zostać w Prokomie, ale takie jest życie, nie zmienię tego. Podjąłem taką decyzję. W Rosji się nie udało i podpisałem kontrakt z Anwilem, z którym byliśmy bardzo blisko awansu do finału, ale się nie udało. Przegraliśmy wówczas z Prokomem Treflem w półfinale.
Masz jeszcze kontakt z zawodnikami z tamtego składu?

- Czasami rozmawiam z Andrzejem Plutą, Tomasem Masiulisem, Tomasem Pacesasem, czy Draganem Markoviciem. Mam też kontakt z Mirosławem Cyganem.

Mimo 39 lat na karku ty nadal grasz w koszykówkę. Jak ty to robisz?

- (śmiech). Uważam, że w słoweńskiej lidze nie ma jakiegoś wielkiego poziomu i spokojnie sobie radzę. Mam jeszcze kontrakt na rok.

Nie chciałeś do Polski wrócić?

- Miałem kiedyś ofertę z Trefla Sopot, ale byłem za drogi dla nich. Podpisali nowych zawodników i się nie udało. Dzwonili do mnie, kiedy ponownie zaczynali rozgrywki, ale nie udało się nam dogadać.

Obserwujesz w ogóle rozgrywki Tauron Basket Ligi?

- Nie oglądam meczów, ale wiem, że macie nowego mistrza Polski - Stelmet Zielona Góra. Słyszałem, że macie problemy, mało klubów dysponuje wielkimi pieniędzmi i ten poziom nie jest najwyższy.

Ale po polsku nadal świetnie mówisz.

- (śmiech). Od wyjazdu z Polski cały czas utrzymałem kontakt z jakimś graczem, który mówi po polsku, więc całkowicie waszego języka nie zapomniałem.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×