Adam Waczyński przed meczem ze Stelmetem: Głównym celem jest powstrzymanie Eyengi

Trefl Sopot w poniedziałek rozegra swoje pierwsze spotkanie w Tauron Basket Lidze. Gracze Dariusa Maskoliunasa zmierzą się na wyjeździe z ekipą Stelmetu Zielona Góra.

Dokładnie dwanaście dni temu Trefl Sopot pokonał w Superpucharze Polski w Zielonej Górze miejscowy Stelmet 76:71. Od tamtego czasu jednak sopocianie nie rozegrali żadnego spotkania, z kolei Stelmet zagrał dwa spotkania - w TBL z Kotwicą, a w Eurolidze - z Bayernem. W żadnym z nich zielonogórzanie nie zachwycili formą. Udało się wygrać w Kołobrzegu, tego wyczynu nie udało się niestety powtórzyć w rozgrywkach Euroligi. Gracze Mihailo Uvalina przegrali 73:94. Sopocianie w Hotelu Haffner wspólnie oglądali to spotkanie. Jakie wnioski nasuwają im się po tym spotkaniu? - Żadnych większych wniosków po tym spotkaniu nie wyciągnęliśmy, bo Bayern to naprawdę bardzo dobry zespół i daleko nam do tego, żeby grać tak jak oni. Stelmet to jednak także solidna drużyna i jedziemy tam z myślą, żeby walczyć przez całe 40 minut. Liczymy, że za tym przyjdzie wynik i wygramy jak w Superpucharze Polski - twierdzi Adam Waczyński, jeden z liderów Trefla Sopot.

Gdzie w takim razie sopocianie upatrują swoich szans w tym starciu? - Waleczność i mądra rozważna gra. Nie możemy głupio tracić piłek, bo Stelmet to od razu wykorzysta. Trzeba pamiętać o tym, żeby łatwo zdobywać swoje punkty, żeby jak najrzadziej grać 5 na 5 na ich połowie - ocenia reprezentant Polski, którego czeka trudne zadanie - powstrzymanie Christiana Eyengi.

Adam Waczyński: Celem jest powstrzymanie Eyengi
Adam Waczyński: Celem jest powstrzymanie Eyengi

Kongijczyk w meczu o Superpuchar zdobył aż 29 punktów. - Trafiał wówczas bardzo trudne rzuty, ale teraz jedziemy do Zielonej Góry z myślą, żeby tyle nie rzucił i żeby go powstrzymać. Taki jest nasz podstawowy cel na to spotkanie - zaznacza Waczyński.

Sopocianie dość intensywnie przepracowali ten okres pomiędzy tymi dwoma meczami. - Bardzo mocno trenowaliśmy w tym okresie. Dużo było biegowych ćwiczeń, czuliśmy się trochę jak w okresie przygotowawczym. W ostatnich dniach mieliśmy trochę mniej jednostek treningowych i liczymy, że ta świeżość przyjdzie na mecz ze Stelmetem - komentuje gracz Trefla.

Źródło artykułu: