Aaron Cel: Takie zwycięstwo wpływa na morale drużyny

Aaronowi Celowi nie udało się zdobyć żadnego punktu w meczu Stelmetu z Treflem. Mimo zerowego dorobku skrzydłowego, zielonogórzanie pokonali sopocian 90:88.

Wygrana biało-zielonym nie przyszła łatwo, gdyż do rozstrzygnięcia zwycięzcy konieczna była dogrywka. Co ciekawe, to już drugi mecz Stelmetu, w którym końcowy triumf podopieczni Mihailo Uvalina odnoszą dopiero po dodatkowym czasie gry. - Mam nadzieję, że dogrywki już więcej nie będą konieczne. W takich meczach traci się dużo sił. Myślę, że zwycięstwo po takim ciężkim spotkaniu ma też swoje plusy - dobrze wpływa to na psychikę, drużynę. Najważniejsze, że wygraliśmy - skomentował Aaron Cel.

Zielonogórzanie mieli sporo problemów w obronie, co bezlitośnie wykorzystywali koszykarze Trefla Sopot. - Ciężko bronić zespół Trefla, bo pod koszem gra tam Nicholson, więc trzeba czasem pomagać podkoszowym. Z sopocianami graliśmy już drugi mecz i w tych dwóch spotkaniach trafiali sporo rzutów za trzy punkty - trzeba znaleźć na to receptę. Na pewno będziemy nad tym pracować. Sezon dopiero się zaczyna, jeszcze nie gramy na maksimum możliwości - dodał skrzydłowy.

Kolejnym rywalem mistrzów Polski będzie Unicaja Malaga, z którą biało-zieloni w piątek zmierzą się w ramach drugiego pojedynku Euroligi. - Lecimy do Malagi, żeby po prostu dać z siebie wszystko. Wiadomo, że z naszej drużyny niewielu graczy ma doświadczenie w Eurolidze, więc jedziemy tam po naukę. Oczywiście nie jedziemy tam po to, żeby przegrać - chcemy wygrać z Unicają, ale najważniejsza będzie nauka, zgrywanie się drużyny - zakończył Aaron Cel.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu: