Dla kogo szlagier? - zapowiedź spotkania Energa Czarni Słupsk - Stelmet Zielona Góra

Do tego, że spotkania pomiędzy Energą Czarnymi Słupsk a Stelmetem Zielona Góra przynoszą ogromne emocje zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Nie inaczej powinno być również w najbliższy poniedziałek.

Michał Żurawski
Michał Żurawski

Od powrotu zielonogórzan do ekstraklasy pojedynki ze słupszczanami zawsze były ozdobą całych rozgrywek. Emocjonujące, dramatyczne, pełne zwrotów akcji to tylko niektóre przymiotniki, jakimi można by określić te starcia.

Dotychczasowa postawa Stelmetu Zielona Góra jest daleka od tej, jakiej wszyscy oczekują. Dwie wysokie porażki w Eurolidze z Bayernem Monachium oraz Unicają Malaga oraz wymęczone zwycięstwa po dogrywkach w lidze z Kotwicą oraz Treflem powodują, że aura wokół zielonogórskiej drużyny nie jest najlepsza. Podopieczni Mihailo Uvalina nie tworzą jeszcze zespołu, a to jest duża szansa dla gospodarzy poniedziałkowego starcia.

Słupszczanie przygotowania do sezonu zaczęli najwcześniej i na jego początku to widać. Czarne Pantery grają bardzo zespołową i poukładaną koszykówkę, a nie od dziś wiadomo, że w Hali Gryfia potrafią pokonać każdego, nawet mistrza Polski. W zespole znad morza ciężko wyróżnić jakiegoś konkretnego zawodnika, gdyż ich największym atutem jest to, że w każdym spotkaniu może "odpalić" ktoś inny. - Nie posiadamy typowego lidera nakierowanego tylko na punkty. W każdym meczu ktoś inny może zaskoczyć i to może być faktycznie nasza największa broń. Jednak to pokazuje jaki jest nasz zespół. Każdy pracuje na każdego, starając się wykreować dla partnera jak najlepsza pozycje w ataku - stwierdził kapitan Czarnych, Marcin Dutkiewicz.

Dodatkowym czynnikiem przemawiającym za gospodarzami jest fakt, że zielonogórzanie zaledwie kilkadziesiąt godzin wcześniej wrócili z Malagi, gdzie rozgrywali spotkanie w ramach Euroligi. Stelmet może być nieco zmęczony, co może odbić się na ich dyspozycji podczas poniedziałkowego starcia. Trzeba jednak pamiętać o tym, że zespół z Winnego Grodu ma w swoich szeregach wielkie indywidualności, jak Christian Eyenga, Craig Brackins czy Przemysław Zamojski, które same niejednokrotnie potrafią decydować o losach meczu.

Dodatkowo smaczku tej rywalizacji dodaje fakt, że w ostatnich dwóch latach Stelmet eliminował Czarnych w ćwierćfinale fazy play-off. - Na pewno będziemy odpowiednio zmotywowani i zmobilizowani. Musimy zagrać agresywnie, i w ataku i w obronie. Jako zespół pokazaliśmy, że potrafimy grac dobrze, więc wynik pozostaje sprawą otwartą. Rozmawiałem ostatnio z Rockym i Michałem Nowakowskim i mogę stwierdzić, ze chęć rewanżu za zeszłoroczne play-offy jest olbrzymia! - powiedział Dutkiewicz.

Kto wyjdzie z tego pojedynku zwycięsko? Czy Czarni pokonają mistrza Polski? Czy zielonogórzanie zagrają wreszcie na miarę talentu, jaki mają w składzie? Odpowiedzi na te pytania poznamy w poniedziałkowy wieczór.

Mecz pomiędzy Energą Czarnymi Słupsk a Stelmetem Zielona Góra odbędzie się w poniedziałek 28 października o godzinie 19.00 w słupskiej Hali Gryfia. Transmisję z tego spotkania przeprowadzi Polsat Sport News od godziny 18.50.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×