O tym, że Przemysław Żołnierewicz dysponuje naprawdę sporym talentem można było się przekonać chociażby tydzień temu, kiedy w meczu II ligi w barwach GTK Gdynia rzucił 34 punkty i miał 9 zbiórek (eval 41)! 18-letni zawodnik w sobotę w meczu przeciwko ekipie z Tarnobrzega otrzymał od trenera Davida Dedka 8 minut. Co ciekawe zawodnik pojawił się na parkiecie już w pierwszej kwarcie, kiedy zmienił Filipa Matczaka. Młody zawodnik, jak na swój wiek, zachowywał się niezwykle rozważnie. Rzucił osiem punktów oraz miał cztery zbiórki. W jednej akcji równo z syreną trafił nawet za trzy punkty.
Zołnierewiczowi wróży się wielką karierę. To on ma być w przyszłości jedną z wiodących postaci w kadrze. - W tym sezonie chcę się jak najwięcej nauczyć, przy pomocy trenera jak i starszych kolegów z zespołu. Dostawałem szansę w meczach sparingowych i starałem się jak najbardziej ją wykorzystywać. Przede mną wiele pracy, aby dojść do najlepszych graczy w tej lidze. Na pewno za każdym razem gdy wejdę na boisko, będę gotowy i dam z siebie 100 procent - zapewnia 18-letni zawodnik.
Na jego pozycji miał grać Jarosław Zyskowski junior, ale niestety w pierwszym meczu sparingowym nabawił się kontuzji i na razie nie wiadomo, kiedy wróci do gry. - Drużyna na pewno wiele straciła na jego kontuzji. Oczywiście mam nadzieję, że Jarek jak najszybciej wróci do zdrowia - zauważa Żołnierewicz, który podkreśla, że jest olbrzymia różnica pomiędzy II ligą, a Tauron Basket Ligą. - Naturalnie różnica jest kolosalna. To są dwie różne gry. Trenując niedługi czas dowiedziałem się bardzo wielu zasad. Oczywiście czym wyższy poziom tym gra jest bardziej ułożona taktycznie i w tym jest największa różnica - uważa Żołnierewicz.
Gracz jest zadowolony z wyboru, jakiego dokonał - w wakacje przeniósł się z GTK do Asseco Gdynia. Żołnierewicz chwali sobie współpracę z trenerem Dedkiem. - Uważam, że jak na start w poważnej koszykówce to lepiej nie mogłem trafić. Trener dysponuje dużą wiedzą, którą potrafi w dobry sposób przekazać - mówi zawodnik.