Wspaniałe przełamanie! Relacja z meczu Siarka Tarnobrzeg - Stal Stalowa Wola (79:60)

"Siarkowcy" wygrywając ze Stalą Stalowa Wola, przerwali fatalną w tym sezonie serię, do meczu ze "Stalówką" nie odnieśli jeszcze zwycięstwa. Derby to wymarzony moment na takie przełamanie, bowiem jest to mecz z dużo większym prestiżem niż normalny pojedynek ligowy.

Damian Szpak
Damian Szpak

Obie drużyny przystąpiły do derbowego spotkania osłabione. W "Stalówce" zabrakło kontuzjowanych Pawła Pydycha i Macieja Klimy, a w Siarce: Macieja Bielaka, Michała Rabki i Krzysztofa Zycha.

Siarka tradycyjnie już bardzo dobrze rozpoczęła spotkanie. Tarnobrzeżanom wystarczyły cztery sekundy na zdobycie pierwszych punktów, których autorem był Mariusz Wójcik po akcji 2+1. Siarka sukcesywnie powiększała swoją przewagę i w piątej minucie gry było 10:2 po rzucie Piotra Misia. Goście wydawali się zdezorientowani całą sytuacją. Słaba gra na tablicy i błędy w obronie spowodowały, że przewaga sięgnęła 13 oczek, kiedy w 10 minucie trafił Michał Szczytyński, "Stalowcy" jednak zdołali odrobić część strat i po pierwszej "ćwiartce" było 23:14.

Druga kwarta to również przewaga gospodarzy. W 12 minucie po zderzeniu Piotra Misia z Michałem Wołoszynem obaj padli na parkiet. Sędziowie stwierdzili, że winowajcą tego zdarzenia był koszykarz Siarki, było to jego czwarte przewinienie i szkoleniowiec tarnobrzeżan Zbigniew Pyszniak zmuszony był go zmienić. Mimo tego osłabienia koszykarze z Tarnobrzega dalej utrzymywali przewagę i w 18 minucie po trafieniu Michała Marciniaka było 40:23. Na przerwę koszykarze obu drużyn schodzili przy stanie 44:28.

W kolejnej odsłonie gospodarze utrzymywali zdobytą przewagę i nic nie wskazywało, żeby doszło do jakiejś tragedii i mecz derbowy Siarka miałaby przegrać. Znakomite spotkanie rozegrał Piotr Miś, który wrócił na parkiet już od początku trzeciej kwarty i z czterema przewinieniami na koncie dotrwał do końca meczu. Po jego punktach w 27 minucie meczu było 58:40. Potem popis dał rozgrywający Siarki Michał Baran, który w ciągu 50 sekund zdobył siedem punktów z rzędu i to w dużej mierze dzięki niemu Siarka po trzech kwartach niezagrożenie prowadziła 65:43.

W ostatniej część spotkania obie drużyny wyraźnie czekały na koniec meczu. W 34 minucie spotkania po kolejnych punktach Piotra Misia było 69:47, potem goście zdołali odrobić siedem punktów i dwie minuty później na tablicy świetlnej widniał wynik 69:54, jednak tylko na tyle stać było przyjezdnych w końcówce i pierwsze zwycięstwo w sezonie odnotowała Siarka Tarnobrzeg zasłużenie wygrywając 79:60.

SIARKA TARNOBRZEG - STAL STALOWA WOLA 79:60 (23:14, 21:14, 21:15, 14:17)

Siarka:
Miś 18, Baran 16 (2x3), Krupa 7 (1x3), Wójcik 6, Uriasz 3, - Marciniak 18, Woźniak 7 (1x3), Szczytyński 4, Bąk, Krakowiak.

Stal: Czerwonka 16 (1x3), Szpyrka 8, Lisewski 6, Ucinek 4, Partyka 2 - Szczepaniak 18 (1x3), Wołoszyn 4 (1x3), Sobiło 2.

Sędziowali: Marek Januszorek, Sławomir Moszakowski i Miłosz Tracz.

Widzów: 850.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×