3 
Porażka z PGE Turowem Zgorzelec to czwarta kolejna klęska Stabill Jezioro Tarnobrzeg w sezonie 2013/2014. Goście byli faworytem i w obliczu wielu problemów gospodarzy nie dali im najmniejszych szans na wygraną. - Turów to silna, klasowa drużyna. Grają w pucharach, mają wielu reprezentantów Polski i ciekawych zawodników amerykańskich. Jeśli chodzi o sam mecz, to zagraliśmy dużo lepiej niż ostatnio. Brakuje nam zmienników. Nie chciałbym nikogo wyróżniać, ale na pewno cieszy, że wreszcie bardzo dobry mecz rozegrał Szymon Łukasiak - mówi Marzec.
Mimo porażki w grze Stabill Jeziora można dostrzec pewne pozytywne aspekty. Coraz lepiej prezentują się Polacy, a pierwszy raz w sezonie gospodarzom udało się zdobyć więcej punktów spod kosza i wygrać rywalizację o zbiórki. - Mieliśmy wreszcie więcej zbiórek, i to z taką silną drużyną. Duża w tym zasługa Doaksa i Fitzgeralda. Goście byli jednak skuteczniejsi i mieli większe wsparcie z ławki. Rezerwowi Turowa zdobyli 23 punkty więcej, co w zasadzie stanowi różnice meczu. Gratuluje zawodnikom, że podjęli walkę na tyle, na ile mogli - podkreśla były trener Stabill Jeziora.
W meczu z Turowem bardzo słabo zaprezentował się lider tarnobrzeżan - Chase Simon. Amerykanin ostatnio zmagał się z urazem pachwiny, który znacznie przeszkadzał mu w grze. - Były momenty, że graliśmy jak równy z równym, dobra była pierwsza i czwarta kwarta. Simon nie trenował w ostatnim czasie i zagrał najwyżej na 30 procent możliwości. Allen zagrał powiedzmy na 80 procent swojego potencjału. Nie doszukiwałbym się problemów fizycznych. Gra się tak, jak przeciwnik pozwala, a wielu naszych graczy zmierzyło się z klasowymi i ogranymi zawodnikami. W ostatnim czasie mieliśmy problem żeby na treningu zagrać 5 na 5. Rotacja jest jaka jest, więcej szans muszą dostawać młodzi - analizuje Marzec.
na Instagramie 
na Facebooku 
Rozwiń odpowiedzi (2) 
