Jednym z takich wariantów mogłaby być gra na "dwie wieże" w postaci Adama Hrycaniuka oraz Vladimira Dragicevicia, który w ostatnich dniach pokazuje się z bardzo dobrej strony. Gra on jednak na pozycji środkowego. Gdy przychodził do Zielonej Góry to mówił, że z powodzeniem może grać także na pozycji numer cztery. Tam zresztą są spore rezerwy w grze, bo zarówno Craig Brackins, jak i David Barlow nie spisują z najlepszej strony.
- Całe życie grałem jako silny skrzydłowy, ale przez dwa ostatnie sezony występowałem na pozycji centra z racji tego, że mieliśmy spore problemy z wysokimi zawodnikami. Preferowaliśmy grę szybką, dlatego trener chętnie ustawiał mnie na "piątce". Jestem zdania, że poradzę sobie na dwóch pozycjach - twierdził Dragicević.
Adam Hrycaniuk ma wrócić do optymalnej dyspozycji właśnie na spotkanie z Montepaschi Sieną. W tygodniu zmagał się z urazem nogi, ale wszystko jest już w porządku. - Jak na razie na treningach rotujemy się, ale szczerze mówiąc to nawet nie było czasu, żeby takie ustawienie przećwiczyć. Ja ostatnio miałem kłopoty ze zdrowiem, a on też późno do nas dołączył. Jak na razie gra na piątce, ale niewykluczone, że trener będzie rotował. Wszystko jest tak naprawdę kwestią wkomponowania się w zespół - zaznaczył były podkoszowy Valencii oraz Asseco Prokomu Gdynia.