Ovid Varanauskas: Na parkiecie trzeba rozmawiać

Nie tak Ovidijus Varanauskas wyobrażał sobie początek sezonu - nie dość, że Polpharma przegrała trzy mecze, to jeszcze on sam prezentuje się poniżej możliwości. Mecz z Asseco przyniesie zmianę kursu?

- Trudno o zwycięstwa, gdy na parkiecie nie rozmawia się ze sobą. Na parkiecie trzeba rozmawiać, bo inaczej się przegrywa. Szkoda tych trzech meczów na początku rozgrywek, ale tego już nie zmienimy. Zmienić możemy natomiast naszą grę i trzeba to uczynić już od spotkania z Asseco Gdynia. Naprawdę wierzę, że możemy pokazać lepszą obronę już w sobotę - mówi Ovidijus Varanauskas, 22-letni rozgrywający Polpharmy Starogard Gdański.

W dotychczasowych trzech pojedynkach ligowych, starogardzianie tracili średnio ponad 83 punkty. Jeśli zamierzają pokonać Asseco, muszą obniżyć ten pułap o co najmniej 10 oczek - gdynianie rzucają bowiem przeciętnie w każdym meczu 74 punkty i dzięki temu wygrali dwa z trzech spotkań.

- Nowy mecz, nowy dzień. Jeśli ludzie patrzyliby tylko na statystyki, cyferki i bilanse, koszykówka nie byłaby interesującym sportem. A ponadto, jeśli już tak mocno patrzymy na to, że Asseco wygrało dwukrotnie, a my przegraliśmy trzykrotnie, to chcę przypomnieć wszystkim, że przed sezonem ograliśmy ich dwa razy. Nie po to jednak pracujemy ciężko na treningach, żeby nie mieć z tego korzyści. Wysiłek w końcu musi się spłacić - dodaje litewski playmaker.

Varanauskas był jednym ze stabilniejszych punktów Polpharmy w okresie przygotowawczym i zarazem - jednym z lepszych strzelców. W Tauron Basket Lidze trafia jednak dopiero co trzeci rzut i zdobywa ledwie ponad siedem oczek w każdym meczu. Oczekiwania włodarzy oraz trenerów klubu były zdecydowanie większe.

- Pudłuję sporo rzutów i to również tych z otwartych pozycji. W okresie przygotowawczym zwykle je trafiałem, więc może to jakiś problem natury psychologicznej? Na pewno nie jestem zadowolony z tego, jak obecnie gram. Miałem co prawda trochę problemów ze zdrowiem, ale nie chcę się w ten sposób tłumaczyć. Przede wszystkim staram się teraz wrócić do wysokiej formy i liczę, że z Asseco nie tylko wygramy jako zespół, ale również ja pokażę się z lepszej strony - wyjaśnia Varanauskas.

- Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której mielibyśmy przegrać ten mecz. Jeśli poprawimy defensywę, to będziemy mieli więcej zbiórek, a przez to z kolei więcej będziemy mogli grać z kontry. I tyle. Wówczas wygramy - kończy Litwin.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Komentarze (0)