Środkowy Czarodziei może opuścić nawet 6 miesięcy

Do sezonu zasadniczego w NBA coraz bliżej a Washington Wizards ma coraz większe problemy kadrowe. Wiadomo, że Gilbert Arenas zagra dopiero pod koniec roku. W pierwszym meczu sparingowym kontuzji kolana nabawił się Antawn Jamison, z kolei nadgarstek środkowego Brendan Haywood być może będzie wymagał interwencji chirurgicznej.

Jacek Konsek
Jacek Konsek

Doświadczony środkowy Brendan Haywood doznał kontuzji nadgarstka w poprzednim tygodniu, lecz wydawało się, że uraz należy do tych z rodzajów łagodnych. Pierwsza diagnoza mówiła jedynie o skręceniu, jednak z każdym kolejnym dniem ból nasilał się, co zmusiło zawodnika do poddania się dodatkowym badaniom. Nieoficjalnie wiadomo, że jeden z lekarzy zalecił Haywoodowi poddanie się zabiegowi, który wykluczyłby go z gry na okres nawet 6 miesięcy. Kolejne badania mają odbyć się w Nowym Jorku i jeśli potwierdzi się to przypuszczenie, to gracz najprawdopodobniej zdecyduje się na zabieg.

Póki co siłę podkoszową Czarodziei tworzy powracający po operacji na otwartym sercu Etan Thomas oraz dwójka młodych i mało jeszcze doświadczonych Andray Blatche i JaVale McGee. Ten drugi spisał się bardzo dobrze podczas środowego pojedynku przeciwko Memphis Grizzlies, zdobywając 20 punktów i 8 zbiórek. Czarodzieje triumfowały nad Niedźwiadkami, mimo że w ich składzie zabrakło innego ważnego gracza Carona Butlera.

Tymczasem wciąż nie wiadomo jak zakończy się kontuzja Antawna Jamisona, który w niebezpieczny sposób upadł na parkiet podczas spotkania z Dallas Mavericks. Lider Czarodziei wydał z siebie ogromny krzyk bólu wijąc się na pakiecie. Wkrótce mają być znane wyniki szczegółowych badań i pierwsze diagnozy. Na domiar złego, najlepszy strzelec zespołu Gilbert Arenas, dochodzący do siebie po artroskopii kolana, powróci do gry najwcześniej za 4 miesiące.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×