Bartosz Półrolniczak: Co sądzisz o zmianie trenera w swojej drużynie?
Chaisson Allen:
Jestem podekscytowany, wydaje się, że również cała drużyna odczuwa to samo. Czujemy, że to dla nas kolejny start. Zaczynamy wszystko od początku.
Jak oceniasz polską ekstraklasę po tych pierwszych meczach sezonu?
-
Uważam, że polska liga jest całkiem dobra. Składa się z wielu graczy wysokiej klasy, co sprawia, że jest tu duża rywalizacja i konkurencja.
Jesteś zatem zadowolony z tego, że podpisałeś tu kontrakt?
-
Tak. Nie mam żadnych wątpliwości, że zrobiłem dobrze podpisując kontrakt w Tarnobrzegu. Chcę tu grać i walczyć. Jestem bardzo ciekawy, jaki osiągniemy wynik i jak się zaprezentujemy, gdy wykorzystamy w całości nas potencjał. Jestem bardzo ciekawy, co możemy osiągnąć.
Kolejny mecz ligowy rozegracie z Treflem Sopot. Co twoim zdaniem należy zrobić, by wywalczyć wygraną? Co możesz powiedzieć o tej drużynie?
-
Moim zdaniem najważniejsze dla następnego meczu i powodzenia w nim jest to, że musimy więcej myśleć o własnej drużynie, niż naszych przeciwnikach. Trefl do dobra drużyna, ale trzeba skupić się na sobie. Nasz zespół może wygrać, jeśli damy z siebie więcej jako całość, jako drużyna.
Graliście przed sezonem z Treflem w Toruniu. Wtedy przed 30 minut wynik był bardzo wyrównany, ale w ostatniej odsłonie rywale wam odskoczyli. Ten mecz może wam dać pewne wskazówki, jak zagrać w Sopocie?
-
Ciężko powiedzieć. Jeśli chodzi o mnie, to niestety nie uczestniczyłem w tamtym meczu. Pierwszy raz zagram z Treflem i zapoznam się z tym, jak oni naprawdę prezentują. Dla mnie będzie to tak naprawdę pierwsza styczność na parkiecie z tymi zawodnikami. Niestety nie byłem wtedy w składzie z powodu urazu...
Porozmawiajmy chwilę o tobie. Miałeś przerwę w grze, jak się teraz czujesz? Twoja forma jest już optymalna?
-
Kilka tygodni temu zacząłem wracać do treningu. Teraz wreszcie czuję, że moje ciało zaczyna wracać do pełnej gotowości i sprawności podczas gry. Tak naprawdę dopiero teraz jest ten moment w sezonie, kiedy mogę grać w pełni gotowy i zdrowy. Jeśli chodzi o samą grę, to sądzę, że zagrałem ostatnio ok, ale jestem w stanie dużo bardziej pomagać zespołowi. Wiem, że gdy osiągnę optymalną formę to będę w stanie te wszystkie rzeczy dobrze wykonywać.
Wiele osób mówi, że macie potencjał. Te pierwsze mecze jednak wam nie wyszły, co trzeba najbardziej poprawić?
-
Myślę, że trzeba zrozumieć, że ta grupa musi zacząć grać jak zespół. Mamy świetnych zawodników, każdy ma duże umiejętności indywidualne. Każdy jednak musi te możliwości tak wykorzystywać, by optymalnie to wpływało na zespół. Musimy to wszyscy robić z zaufaniem.
Po tym początku macie chyba wielu ludziom coś do udowodnienia.
-
Tak, zespół jest gotowy by pokazać, że stać nas na dobrą grę i stanie się ważnym elementem ligi. Chcemy zaistnieć w tych rozgrywkach.
Sprawiło ci coś trudność w przestawieniu się na styl gry w Polsce?
-
Nie, nic takiego nie było. Największym problemem była dla mnie kontuzja kolana. Było to dla mnie naprawdę ciężkie, bo nie miałem nigdy wcześniej takich kłopotów.
Twoim zdaniem przydałby się w zespole jakiś nowy zawodnik?
-
Słyszałem glosy ludzi, którzy mówili, że nasi zawodnicy z Polski nie są wystarczający dobrzy, by grać w tej lidze. Ja jednak wiem i wierzę, że mamy wszystko to, co potrzebne jest do wygrywania w tych rozgrywkach. Uważam, że każdy powinien powoli wrócić do gry, dawać na swojej pozycji to, co potrafi. Wszystko to musi działać na korzyść drużyny. To ważne dla samych zawodników, żeby dobrze się czuli, wtedy całość także zyska.
Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.