Piotr Pamuła: Wszystko idzie w dobrym kierunku

Piotr Pamuła nie zagrał jeszcze w tym sezonie oficjalnego meczu, a wszystko za sprawą kontuzji stopy. - Na szczęście wszystko teraz idzie w dobrym kierunku - mówi 23-letni rzucający Anwilu.

Piotr Pamuła nabawił się kontuzji na tydzień przed inauguracją sezonu 2013/2014. 23-letni zawodnik, po wyskoku po piłkę, postawił stopę na stopie kolegi z drużyny i doznał skręcenia. Początkowo niegroźny uraz okazał się być poważny.

- Po wykonaniu rezonansu magnetycznego noga Piotrka została unieruchomiona, bo diagnoza mówi o uszkodzeniu więzadeł stawu skokowego. Rozpoczęliśmy proces rehabilitacji, który może potrwać nawet do czterech miesięcy - mówił wówczas Dominik Narojczyk, trener przygotowania motorycznego Anwilu Włocławek.

Obecnie trwa zatem proces rehabilitacji zawodnika, który od kilku dni może poruszać się już samodzielnie. - Jest coraz lepiej. Po ponad miesiącu odłożyłem w końcu kule, a do pełnego zrośnięcia więzadeł zostały jeszcze około dwa tygodnie - mówi Pamuła, zaznaczając: - Już teraz jednak zaczynam wzmacniać stopę, na razie ostrożnie spaceruję. Z trenerem Dominikiem non-stop wykonujemy jakieś ćwiczenia, dużo jeżdżę na rowerze stacjonarnym, ciągle jestem na siłowni i moim zdaniem wszystko teraz idzie w dobrym kierunku.

Początkowa diagnoza zakładała, że rzucający obrońca wróci do gry najwcześniej w styczniu, a może nawet w lutym. Ostrożnie optymistyczne prognozy sugerują, że może nastąpić to nieco wcześniej, choć gwarancji żaden lekarz nie da.

- Ciężko jest cokolwiek teraz powiedzieć. Wszystko zależy od tego jak kostka i mięśnie zareagują na mocniejszą rehabilitację w przyszłości. Jestem jednak dobrej myśli - dodaje Pamuła.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas

Źródło artykułu: