Podopieczni Michała Spychały są w tym sezonie drużyną własnego parkietu. W dwóch spotkaniach rozegranych przed własną publicznością, ekipa z Mazowsza odniosła dwa zwycięstwa. Zgoła odmiennie zawodnicy z Pruszkowa natomiast spisują się na obcych halach. W czterech pojedynkach gracze Znicza nie odnieśli żadnego zwycięstwa. Najbliżej przełamania złej serii pruszkowianie byli w ostatniej kolejce. Wówczas zespół z Mazowsza po wyrównanym boju musiał uznać wyższość Sokoła Łańcut, przegrywając 72:76.
W zupełnie innej sytuacji znajdują się obecnie zawodnicy z Krosna. Podopieczni trenera Dusana Radovicia są jedyną niepokonaną drużyną w lidze. W najbliższych tygodniach jednak ekipę z Podkarpacia czekają cztery wyjazdowe spotkania z rzędu. - Przed nami seria 4 meczów wyjazdowych, które do łatwych nie należą. Trzeba będzie się nieźle napocić, by wrócić do domu ze zwycięstwami. Mam nadzieję, że sztab trenerski odpowiednio nas przygotuje na te pojedynki i podtrzymamy zwycięską passę - tłumaczy Dariusz Oczkowicz.
Pierwsze z nich MOSiR rozegra w Pruszkowie z miejscowym Zniczem. Mimo różnicy, która dzieli oba zespoły, zawodnicy z Krosna nie zamierzą lekceważyć rywali. - Będzie to bardzo trudne spotkanie. W Pruszkowie zawsze gra się ciężko, my natomiast na pewno jedziemy po kolejne zwycięstwo. Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do tego meczu jak i każdego innego. Jest to duża zasługa naszego sztabu trenerskiego - analizuje młody Dawid Adamczewski.
Faworytem niedzielnej potyczki będzie bez wątpienia MOSiR. Koszykarze z Mazowsza z pewnością jednak tanio skóry nie sprzedadzą. Wiele wskazuje na to, iż kibice w Pruszkowie będą świadkami bardzo dobrego spotkania. Czy Znicz Basket przerwie fantastyczną serię ekipy z Podkarpacia i odniesie trzecie zwycięstwo w rozgrywkach?
Znicz Basket Pruszków - MOSiR PBS Bank KHS Krosno (10.11.2013) godz. 17