Wilczyce jednak za silne - relacja z meczu Widzew Łódź - Wilki Morskie Szczecin

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Drużyna ze Szczecina kilkukrotnie traciła prowadzenie na rzecz łodzianek, ale ostatecznie uzyskała pełną pulę. Najwięcej punktów zdobyła Naketia Swanier.

Spotkanie lepiej rozpoczęły widzewianki, które raptem po czterech minutach prowadziły 10:5 i wyglądały jakby za wszelką cenę chciały osiągnąć pozytywny rezultat. Zresztą w poprzednich podejściach też trudno było im odmówić ambitnego podejścia. Szczególną aktywnością odznaczała się Tynikki Crook, doskonale robiąc użytek z własnych warunków fizycznych. Zaraz potem dołączyła do niej Olivia Tomiałowicz, efektem czego dystans pomiędzy oboma teamami wynosił osiem punktów. Dopiero wówczas przyjezdne zareagowały.

Kawał pożytecznej roboty wykonywała Naketia Swanier. Amerykanka uchodziła niejako za motor napędowy całego kolektywu. Wspomogła ją m in. Magdalena Radwan, która zanotowała już nie pierwszy dobry występ w obecnym sezonie. Głównie dzięki nim szala zwycięstwa podczas drugiej kwarty znacznie się przechyliła, a trener Krzysztof Koziorowicz nieco odetchnął.

Wilczyce ewidentnie większą wagę przyłożyły do defensywy, gdzie rzadziej zostawiały przeciwniczkom puste pole. Odpowiednio funkcjonująca tylna formacja zaprowadziła jednocześnie więcej pewności w poczynaniach po przeciwnej stronie boiska. Tym samym długą przerwę spędziły z zaliczką pięciu "oczek".

Mimo to później wcale profity łatwiej nie przychodziły. Podopieczne Janusza Wierzbickiego ani myślały odpuszczać i znów wynik oscylował wokół remisu. O swojej obecności przypomniała Aleksandra Pawlak, przysparzając trochę kłopotów oponentowi. Pewnie to jej koleżanki weszłyby w decydującą batalię legitymując się korzystniejszym położeniem, jednak szczecinianki potrafiły zareagować, oddalając zagrożenie.

Miejscowe raz jeszcze spróbowały pościgu i osiem minut przed finiszem za sprawą "trójki" Alicji Bednarek wygrywały 49:47, lecz ostatecznie nie dopięły swego. Klaudia Sosnowska razem z Agnieszką Kaczmarczyk przesądziły o sukcesie beniaminka.

Widzew Łódź - King Wilki Morskie Szczecin 55:60 (21:16, 10:20, 11:11, 13:13)

Widzew: Tynikki Crook 15, Olivia Tomiałowicz 14, Aleksandra Pawlak 11, Paulina Rozwadowska 8, Sarah Boothe 4, Alicja Bednarek 3, Magdalena Rzeźnik 0, Aleksandra Dziwińska 0, Wiktoria Zapart 0.

King: Naketia Swanier 18, Agnieszka Kaczmarczyk 14, Magdalena Radwan 14, Klaudia Sosnowska 6, Natalia Mrozińska 3, Jasmine Erving 2, Martyna Stasiuk 2, Martyna Cebulska 1, Aneta Kotnis 0.

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
Wylewna Marzena
9.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kochana Redakcjo mojej ulubionej sportowej witryny internetowej! Skoro wymagamy od sportowców określonego poziomu, krytykujemy ich również za jego brak to bądźmy uczciwi także wobec siebie. Red Czytaj całość