Kamil Łączyński: To pojedynek drużyn, a nie jednostek

Rosa Radom zmierzy się w poniedziałek ze Stelmetem Zielona Góra. W tym spotkaniu dojdzie do interesującego pojedynku polskich rozgrywających - Kamila Łączyńskiego z Łukaszem Koszarkiem.

Już od jakiegoś czasu mówiło się o tym pojedynku rozgrywających. Wszystko z racji tego, że w wysokiej formie od początku sezonu znajduje się Kamil Łączyński, który zaczął powolutku "pukać do drzwi" reprezentacji Polski. W poniedziałek będzie mógł sprawdzić się na tle reprezentacyjnego rozgrywającego - Łukasza Koszarka. Do tego pojedynku popularny "Łączka" podchodzi jednak z dużym spokojem i dystansem.

- Na pewno ten pojedynek dodatkowo mobilizuje, ale to nie jest pojedynek Łączyńskiego z Koszarkiem, ale Rosy Radom i Stelmetu Zielona Góra, tak więc liczy się wygrana drużyny, a nie osiągnięcia jednostki - podkreśla 24-letni rozgrywający Rosy Radom.

Łączyński w tym sezonie notuje jak na razie 10,8 punktów oraz 4,5 asyst. Od jego dobrej postawy zależy także wynik poniedziałkowego starcia, które z pewnością dla radomian łatwe nie będzie.

- Nastawienie jest takie same, jak przed każdym innym meczem. Spodziewamy się trudnego pojedynku, bo widać, że forma zawodników z Zielonej Góry zwyżkuje - zauważa Łączyński.

Rozgrywający nie chce jednak zdradzać, co ekipa Rosy przygotowała na Stelmet. - Na każdego rywala przygotowujemy coś specjalnego, ale nie zdradzę, co to takiego. Po meczu okaże się, czy wszystko nam wyszło - mówi Kamil Łączyński.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu: