Sobotnie spotkanie według terminarza powinno być rozegrane w Jarosławiu. Mecz jednak został przełożony na prośbę włodarzy Basketu jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywek, ponieważ w tym czasie kiedy miał odbyć się mecz rewanżowy pomiędzy tymi drużynami odbywają się targi w stolicy Wielkopolski.
Drużyna PBG Basket Poznań zbudowana została dość skrupulatnie, a wszystko to za sprawą celów jakie przed nią są stawiane. Mowa tu o walce o najwyższe cele. Jak wiadomo poznaniacy znaleźli się w ekstralidze dzięki wykupieniu "dzikiej karty". Na drodze do awansu stanęli właśnie koszykarze z Jarosławia, którzy w pierwszej rundzie play-off pokonali faworyzowanych rywali. Tuż po awansie zaczęło się kompletowanie składu, który miał zapewnić jak najwyższą lokatę. Nazwiska w kadrze basketu faktycznie wyglądają imponująco, jednak nie przekłada się to jak na razie na wyniki w lidze. Początek kompletnie nie udany. Cztery mecze i cztery porażki. Przegrane argumentują trudnymi rywalami.
Teraz czas na konfrontacje z ekipą mająca całkowicie inne cele niż team z Poznania. Do tej pory jedynie dość dobrze spisują się krajowi gracze – Wojciech Szawarski i Rafał Bigus. Zawodzą obcokrajowcy, a zwłaszcza Miah Davis, który miał kierować grą swojego zespołu. W ostatnich dniach ściągnięto na pomoc Davida Bailey`a, rozgrywającego, który ma być odpowiedzią na nienajlepsza postawę Davisa w pierwszych spotkaniach Polskiej Ligi Koszykówki.
- Bardzo niepokoi sytuacja po czterech przegranych meczach. Całe szczęście udało nam się wzmocnić zespół kolejnym zawodnikiem – dodaje Eugeniusz Kijewski trener PBG Basketu Poznań.
Wydaje się, że w tych pierwszych kilku meczach poznaniacy zagrali zbyt indywidualnie. Podobnego zdania jest Marcin Flieger: - Musimy poprawić nasza grę i zagrać zespołowo, stworzyć monolit. W pierwszych meczach mieliśmy kłopoty ze zdobywaniem punktów. Dużo teraz będzie zależało od gry rozgrywających i dobrze, że udało nam się wzmocnić zespół koszykarzem na tej pozycji.
W ostatniej kolejce Basket przegrał na własnym parkiecie z Polpharmą Starogard Gdański 82:97.
Koszykarze Sokołowa Znicza Jarosław do tego pojedynku przystąpią w dość dobrych humorach, ponieważ w ostatniej kolejce udało im się pokonać w Koszalinie miejscowych "Akademików" 85:84. - Cieszymy się bardzo ze zwycięstwa w Koszalinie, jednak w hurraoptymizm nikt nie popada – odpowiada Stanisław Gierczak - trener Sokołowa Znicza Jarosław.
Spotkanie z Basketem Poznań będzie całkiem inne niż nad morzem, bo i innym składem personalnym dysponuje przeciwnik i mierzy wysoko. - Zdaję sobie sprawę, że nasz najbliższy rywal jest dużo mocniejszy od zespołu z Koszalina. Ta drużyna jak na razie przegrywa, jednak przegrywa z ekipami mierzącymi w górne partie tabeli. Te porażki nie oznaczają, że Basket będzie na dnie tabeli i na pewno będzie awansował, to jest tylko kwestia czasu. Po czterech przegranych meczach zrobi wszystko aby wygrać na własnym parkiecie. My jednak nie jedziemy na wycieczkę do Poznania i zrobimy wszystko, żeby przeciwstawić się rywalom i jak się uda to nawet wygrać – kończy Gierczak.
Spotkanie pomiędzy PBG Basket Poznań – Sokołowem Zniczem Jarosław odbędzie się w poznańskiej Arenie 11.10.2008, początek o godz. 17. Bilety 18 i 10 zł. Do nabywania biletów ulgowych uprawnieni są uczniowie i studenci. Dzieci do lat 7 wstęp wolny.