Sytuacja miała miejsce w końcówce pierwszej kwarty, kiedy Chris Paul penetrował strefę podkoszową Memphis Grizzlies. Niemający szans na skuteczną obronę Tony Allen w przedziwny sposób wyskoczył do góry i nogą uderzył w twarz szarżującego rywala. Zagranie Allena, jak widać na poniższym filmiku, było celowe, choć sam zawodnik wydawał się być zdziwiony decyzją sędziów, którzy wyrzucili go z parkietu.
Kopnięcie Allena w twarz Paula:
[wrzuta=53js2vLTegF,edrys]
Grizzlies mimo braku swojego czołowego defensora pokonali ostatecznie Los Angeles Clippers 106:102, osiągając pozytywny bilans po raz pierwszy w tym sezonie. 26 punktów i 15 zbiórek wywalczył Zach Randolph, z kolei Mike Conley osiem ze swoich 15 oczek zanotował w kluczowym momencie czwartej kwarty.
Clippers nie pomogło 11. z rzędu double-double Paula, który z 18 punktami i 11 asystami wyrównał osiągnięcie Magica Johnsona z sezonu 1990/1991.
Dość niespodziewanie świetny start sezonu notują koszykarze Portland Trail Blazers, którzy wygrali w poniedziałek po raz siódmy z rzędu. Zespół ze stanu Oregon pokonał na wyjeździe fatalnie spisujących się Brooklyn Nets. LaMarcus Aldridge zdobył 27 punktów, z kolei Wesley Matthews dołożył 24 oczka.
- To utalentowana drużyna z wieloma zawodnikami pokroju Hall of Fame. Musieliśmy pierwsi zadać cios, ponieważ czuliśmy, że oni to mogą zrobić pierwsi w premierowej kwarcie. Udało nam się ich pokonać również naszą szczelną defensywą - podsumował Matthews.
Blazers z bilansem 9-2 są drugą siłą na Zachodzie, z kolei naszpikowani gwiazdami Nets z bilansem 3-7 są największym rozczarowaniem rozgrywek. - Biorę wszystko na siebie. Nasza ofensywa była stagnacyjna, a w trzeciej kwarcie byliśmy po prostu słabi - przyznał Jason Kidd, trener Nets.
Po raz piąty z rzędu wygrali z kolei koszykarze Chicago Bulls. W meczu, gdzie obie drużyny zanotowały słabą skuteczność, błysnął Luol Deng. Brytyjczyk zdobył 21 punktów, trafiając w ostatnich sekundach kluczową trójkę. 12 punktów i 17 zbiórek dołożył Carlos Boozer. Byki wygrały w tym sezonie wszystkie pięć meczów we własnej hali.
- Walczyliśmy twardo. Różnicę w tym spotkaniu zrobiły rzuty wolne. My mieliśmy 8/16, z kolei nasz rywal 26/31. Nie można sobie pozwolić na taką różnicę - podkreślał Steve Clifford, opiekun Bobcats.
W szeregach pokonanych 20 punktów wywalczył mający szwedzkie obywatelstwo Jeffery Taylor, który jeszcze niedawno występował przeciwko reprezentacji Polski w meczu towarzyskim.
38 punktów Kevina Duranta pomogło Oklahomie City Thunder pokonać Denver Nuggets 115:113. Dwukrotny król strzelców nie imponował skutecznością (11/27), ale otrzymał solidne wsparcie od Russella Westbrooka, autora 30 punktów i 12 zbiórek.
Nuggets prowadzili w tym meczu niemalże od początku do samego końca. W samej końcówce Grzmot ostatecznie przechylił szalę na swoją korzyść i wygrał po raz czwarty przed własną publicznością.
Wyniki:
Brooklyn Nets - Portland Trail Blazers 98:108
(Livingston 23, Garnett 16, Johnson 13 - Aldridge 27, Matthews 24, Lillard 19)
Chicago Bulls - Charlotte Bobcats 86:81
(Deng 21, Butler 14, Rose 12 - Taylor 20, Henderson 16, McRoberts 11)
Oklahoma City Thunder - Denver Nuggets 115:113
(Durant 38, Westbrook 30, Jackson 14 - Lawosn 29, Hickson 18, Fournier 12)
Dallas Mavericks - Philadelphia 76ers 97:94
(Ellis 24, Marion 20, Nowitzki 20 - Turner 26, Wroten 19, Anderson 14)
Utah Jazz - Golden State Warriors 87:98
(Hayward 18, Williams 16, Favors 10 - Curry 22, Thompson 17, Barnes 17)
Los Angeles Clippers - Memphis Grizzlies 102:106
(Griffin 23, Paul 18, Redick 12 - Randolph 26, Gasol 23, Conley 15)
Przed nimi wspaniała przyszłość. Ciekawe czy razem Czytaj całość