Wojciech Wieczorek: Sędziowie rozpoczęli porządkowanie od mojego zespołu

Łukasz Łukaszewski
Łukasz Łukaszewski

Ostatnie spotkanie Polskiego Cukru SIDEn Toruń i MKS Dąbrowa Górnicza obfitowało w kontrowersyjne decyzje sędziów. W trakcie spotkania sporo uwag do pracy arbitrów mieli kibice zgromadzeni w hali toruńskiego Spożywczaka, często swoje niezadowolenie okazywali również gracze obydwu drużyn. - Myślę, że sędziowie rozpoczęli porządkowanie meczu od mojej drużyny. Gospodarze praktycznie przez 30 minut komentowali poczynania sędziego, ale arbitrzy tylko ostrzegali. Natomiast w decydującej kwarcie mój zawodnik zostaje ukarany przewinieniem technicznym. Jeżeli ten techniczny zaliczymy jako dobrą decyzję to po drugiej stronie parkietu powinno być wcześniej więcej tego typu fauli - zauważa trener Wojciech Wieczorek.

Jednak szkoleniowiec ekipy z Zagłębia nie zwalił na sędziów winy za porażkę w tym meczu. - W mojej opinii ten mecz był słaby. Obydwie ekipy nie zagrały dobrze. Jednak my zagraliśmy trochę gorzej i przegraliśmy czterema punktami. Plany pokrzyżowała nam kontuzja Mateusza Dziemby, który nie mógł dokończyć meczu po dobrej, wygranej przez nas kwarcie - stwierdził nasz rozmówca.

W drugiej kwarcie spotkania, które zostało rozegrane w ostatni weekend w Toruniu doszło do niecodziennego wydarzenia. Twarde Pierniki zdobyły aż 20 punktów z rzędu. Jednak obydwie ekipy grały falami i zespół z Dąbrowy Górniczej wyszedł jeszcze w tym meczu na prowadzenie. - Wynik 20:0 w ciągu 7 minut; nie jestem w stanie przypomnieć sobie takiej sytuacji. Na boisku pojawili się młodzi zawodnicy, ale po dobrej pierwszej kwarcie zespół stał w miejscu. To samo stało się po przerwie. Dobra trzecia kwarta i po niej słaba czwarta. W końcówce była to już gra błędów. Nasi najbardziej doświadczeni gracze nie udźwignęli ciężaru ostatnich trzech-czterech minut - powiedział po tym meczu trener MKS Dąbrowa Górnicza.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×