W 22. minucie spotkania pod koszem sopocian doszło do bardzo nieprzyjemnego wydarzenia - Karron Johnson bardzo brutalnie potraktował Pawła Leończyka. Amerykanin łokciem zaatakował polskiego skrzydłowego, który długo zwijał się z bólu. Ostatecznie wstał i po krótkim odpoczynku na ławce wrócił do gry. Sędziowie odgwizdali mu faul niesportowy, a po chwili za dyskusje, otrzymał kolejne przewinienie, tym razem techniczne.
- Już w połowie pierwszej kwarty można było zauważyć, że Johnson zaczął grać agresywnie, ale nie w sensie koszykarskim. Dostałem cios w szczękę, bardziej przypominało to zagranie z MMA. No cóż, takie rzeczy się zdarzają. Dobrze, że sędziowie to wychwycili i ukarali go przewinieniem niesportowym - relacjonował zaraz po zakończeniu spotkania Leończyk, który po chwili dodawał nieco humorystycznie. - Przegrywali wysoko, nie szło mu najlepiej, a może koledzy mu nie podawali i dlatego się wyładował na mnie - śmiał się zawodnik Trefla Sopot.
Leończyk podkreślał, że trener w szatni uczulał ich na fakt, że Kotwica może zacząć grać agresywnie. - Trener Maskoliunas zauważył, że Kołobrzeg zaczął grać troszeczkę agresywniej i powiedział nam, żebyśmy uważali, żeby nic nam się nie stało. Najważniejsze jest to, żeby się nie rozluźnić. Uczulał nas na to, żebyśmy żadnego urazu się nie nabawili. Najważniejsze było to, żeby dokończyć ten mecz cali i zdrowi. Ta sytuacja była kompletnie niepotrzebna, ale ciężko było ją w sumie przewidzieć - oceniał gracz Trefla Sopot.
tutaj o chamskim zachowaniu i złamanym nosie Arabasa już nie napisaliście? ( przy okazji cały mecz Kirk Archibeque prowokował Johnsona)Panowie opanujcie się trochę. Walki, ciosów i każdym meczu jest mnóstwo! Ale tylko tę akcję widzieliście? Czytaj całość