Bartłomiej Wołoszyn: Wiadomo, po co tutaj jestem

Bartłomiej Wołoszyn do tej pory zawodził, ale w ostatnią sobotę pokazał, że może być wartościowym graczem w rotacji Gaspera Okorna.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Bartłomiej Wołoszyn w spotkaniu przeciwko Polpharmie Staorgard Gdański otrzymał od trenera Gaspera Okorna 17 minut, ale można powiedzieć, że wykorzystał je do maksimum. Rzucił 11 punktów, trafiając trzy rzuty z dystansu. Był to dla niego najlepszy występ w tym sezonie. Po meczu zawodnik wyraźnie odetchnął z ulgą. - Wiadomo, po co tutaj jestem, a jak na razie zbytnio nie mogłem tym cieszyć fanów, trenerów, ani działaczy klubu. Mam nadzieję, że ten mecz jest takim początkiem dobrej passy - mówi Wołoszyn, który w pięciu dotychczasowych spotkaniach rzucił zaledwie 25 punktów.

Przed tym spotkaniem włodarze klubu jasno mówili, że nie są zadowoleni z obecnej dyspozycji Wołoszyna, jak i Odeda Brandweina oraz Raymonda Sykesa. Wszyscy ci zawodnicy zagrali bardzo dobre zawody, zdobywając łącznie 33 punkty. W dodatku trener Okorn mógł także liczyć na Piotra Dąbrowskiego oraz Darrella Harrisa, którzy wcześniej byli kontuzjowani.
Bartłomiej Wołoszyn: Wiadomo, po co tutaj jestem Bartłomiej Wołoszyn: Wiadomo, po co tutaj jestem
- To dla trenera jest bardzo komfortowa sytuacja, bo ma wreszcie 12 zawodników, którymi może spokojnie rotować podczas spotkania. Także lepiej wyglądają treningi, bo ta konkurencja jest większa, a to później wpływa na postawę zespołu podczas spotkań ligowych - podkreśla Wołoszyn.

W sobotę koszalinianie zmierzą się na wyjeździe z Kotwicą Kołobrzeg. - Mamy sześć dni do meczu i na pewno będziemy w 100 procentach gotowi do tego spotkania - zapewnia gracz Akademików.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×