Ustabilizują formę czy znów dostaną lekcję basketu? - zapowiedź meczu Rosa Radom - PGE Turów Zgorzelec

Już w czwartek rozpocznie się VIII kolejka Tauron Basket Ligi. Jednym z najciekawszych spotkań tej serii gier będzie pojedynek Rosy Radom z PGE Turowem Zgorzelec.

Jak na razie radomianie spisują się nierówno, notując występy lepsze i gorsze. W czwartek zagrają we własnej hali, która jest ich atutem. Do tej pory przegrali w niej bowiem tylko raz - bardzo wyraźnie ze Stelmetem Zielona Góra - i właśnie to było jedno ze słabszych spotkań w ich wykonaniu. Pozostałe trzy wygrali, ale trzeba uczciwie przyznać, że wrażenie mogło zrobić jedynie pewne zwycięstwo nad Śląskiem Wrocław. W konfrontacjach z rywalami z czołówki tabeli Rosa nie miała nic do powiedzenia, ponosząc porażkę, poza mistrzem Polski, z Energą Czarnymi Słupsk. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego wrócili "na tarczy" również z Gdyni.

Zupełnie inaczej przedstawia się dyspozycja zawodników PGE Turowa. Poza drugą kolejką i spotkaniem z Anwilem Włocławek, rozstrzygnęli na swoją korzyść wszystkie dotychczas rozegrane mecze. W minioną niedzielę w pojedynku "na szczycie" ograli Czarne Pantery ze Słupska i chociażby ten fakt stawia ich w roli faworyta. Wicemistrzowie Polski z ubiegłego sezonu rywalizują na dwóch frontach - nie należy przecież zapominać o Lidze VTB.

Jednym z głównych założeń ekipy z Mazowsza będzie z pewnością zatrzymanie Damiana Kuliga. Ten zawodnik rozgrywa świetny sezon ze średnią prawie siedemnastu punktów i ponad pięciu zbiórek na mecz. Gospodarze nie mogą także zapominać o zneutralizowaniu poczynań J.P. Prince'a, dobrze zastępującego wciąż kontuzjowanego Michała Chylińskiego.

Nie najlepiej sytuacja zdrowotna wygląda także w obozie Rosy. Prawdopodobne jest, iż w czwartkowym spotkaniu zabraknie Łukasza Majewskiego. - Nie mogę tego potwierdzić, ponieważ będzie to "decyzja chwili" i sam Łukasz zadecyduje, czy zagrać czy nie - zaznacza Michał Wolczyk, rzecznik prasowy radomskiego klubu. - Poza nim, nikt nie narzeka na problemy zdrowotne - informuje.

Dopiero w środę późnym wieczorem Turów stawi się w Radomiu. W hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji odbędzie więc zaledwie jeden trening, w czwartkowe przedpołudnie. - Doskonale znam ten obiekt, nasi zawodnicy natomiast nie do końca - zaznacza Piotr Ignatowicz, asystent Miodraga Rajkovicia.

Mecz Rosa Radom - PGE Turów Zgorzelec odbędzie się w najbliższy czwartek. Początek o godz. 17. 
[b]Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

[/b]

Komentarze (3)
survival1
28.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
przed sezonem rosa wydawała się być tygrysem, ale okazuje się na razie takim bezzębnym
jest po prostu byle jaka ...
ale tak po głębszym zastanowieniu , wygląda to blado, bo majewski i witke nie
Czytaj całość
avatar
czerwus_ZG
27.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Turów teraz w gazie... Rosa dostanie pewnie taką lekcje, że im się odechce w kosza grać.