Pierwszy mecz Stelmetu Zielona Góra z Montepaschi Siena odbył się 1 listopada. Wtedy to podopieczni Mihailo Uvalina, pokonując włoską ekipę 73:65, odnieśli pierwsze zwycięstwo w Eurolidze. Zielonogórzan do historycznego triumfu poprowadził tercet Łukasz Koszarek - Christian Eyenga - Vladimir Dragicević. Koszykarze ci zdobyli kolejno 15, 13 i 12 punktów. Liderem drużyny pod wodzą Marco Crespiego był Joshua Carter, który przy swoim nazwisku zapisał 16 oczek.
Od czasu ostatniego spotkania odbyły się cztery kolejki Euroligi. W nich z większym powodzeniem prezentowali się koszykarze z Włoch, którzy odnieśli dwa zwycięstwa i taką samą ilość porażek (Stelmet wygrał tylko jeden pojedynek). Ogólny bilans drużyn z Zielonej Góry i Sieny wygląda tak samo: zespoły legitymują się dwoma triumfami i dwoma przegranymi meczami.
W czwartek podopieczni Mihailo Uvalina chcą ponownie pokonać Włochów. Zadanie te do łatwych nie należy, ale jak przekonuje Przemysław Zamojski, mistrzowie Polski mają szansę na kolejny triumf nad Montepaschi. - Na pewno jedziemy powalczyć. Siena to trudny teren, ale na pewno od początku będziemy bardzo skoncentrowani. Mamy szansę, aby nawiązać walkę i trochę zaskoczyć rywala. Będziemy starali się pokazać z jak najlepszej strony i naprawdę zostawimy serce na parkiecie. Nie miałem okazji oglądać ich ostatniego meczu, ale na pewno go przeanalizujemy - powiedział rzucający Stelmetu Zielona Góra.
Czwartkowe spotkanie będzie bardzo istotne w kontekście ewentualnego awansu biało-zielonych do TOP16 Euroligi. Jeśli zielonogórzanie pokonają włoską ekipę, a Bayern Monachium nie sprawi niespodzianki w meczu z Olympiakosem Pireus, to mistrzowie Polski zrównają się bilansem z Bawarczykami. W kolejnych pojedynkach drużyna z Zielonej Góry zmierzy się z Olympiakosem i Galatasaray Stambuł - biorąc pod uwagę ostatnie starcia, jedyni reprezentanci Polski w Eurolidze mogą realnie powalczyć o choć jedno zwycięstwo, co w dużym stopniu zbliżyłoby ich do awansu do TOP16.
- Mogę zapewnić, że będziemy walczyć do upadłego, damy z siebie wszystko. Zdajemy sobie sprawę, że czeka nas trudne zadanie, ponieważ porażka praktycznie zamyka nam drzwi do kolejnej fazy - skomentował Aaron Cel.
Mecz w Sienie rozpocznie się o godzinie 19:00.