Prezes Kozak o sytuacji z Sykesem

Jeszcze jakiś czas temu wszystko wskazywało na to, że mecz z Kotwicą Kołobrzeg będzie ostatnim w barwach AZS-u dla Raymonda Sykesa, ale ostatecznie zawodnik pozostał w drużynie.

- Raymond miał cięższe chwile osobiste, które spowodowały, że zaczął zastanawiać się nad tym, czy nie rozwiązać umowy i wyjechać do Stanów Zjednoczonych z powrotem - mówi w rozmowie z naszym portalem Marcin Kozak, prezes koszalińskiego klubu, który odbył kilka rozmów z zawodnikiem, tak aby przekonać go do gry w klubie.

Przypomnijmy, że Amerykanin bardzo tęsknił za swoją dziewczyną, która przebywa w Stanach Zjednoczonych. Chciał do niej wracać i zgłosił taką prośbę do klubu. Działacze zaczęli nawet poszukiwania nowego zawodnika. Miał nim być Akin Akingbala, ale ostatecznie zrezygnowano z tego pomysłu.

Sykes zostaje w Koszalinie
Sykes zostaje w Koszalinie

- Po rozmowie ze swoimi agentami, jak i ze mną doszedł do wniosku, że zostanie, ale muszę powiedzieć, że daliśmy sobie trochę czasu z Raymondem, bo nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby mieć takiego zawodnika w składzie, który nie jest w stanie w 100 procentach skoncentrować się na boiskowych wydarzeniach i poświęcić się dla drużyny - dodaje prezes Kozak.

Sykes w sobotnim spotkaniu przeciwko Kotwicy Kołobrzeg zdobył 12 punktów i miał 5 zbiórek. - Na treningach zawodnik wykazuje się 100 procentowym profesjonalizmem. W meczu z Kotwicą zaprezentował się lepiej niż ostatnio, więc mam nadzieję, że te trudne chwile są już za nim - podkreśla Marcin Kozak.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu: