Kluczowa dla losów spotkania okazała się trzecia kwarta, wygrana przez sopocian 25:9. Gospodarze rozpoczęli tę część od serii 9:0, dzięki czemu wyszli na prowadzenie, którego nie oddali do ostatniej syreny. Sopocian do wygranej poprowadził Yemi Gadri-Nicholson, który wywalczył 24 punkty (10/13 z gry) i zebrał 13 piłek. Amerykanin był tego dnia nie do zatrzymania w strefie podkoszowej.
Śląsk miał dobre momenty w drugiej kwarcie. Skuteczne rzuty między innymi Michała Gabińskiego pozwoliły przyjezdnym prowadzić 43:39. Niestety dla nich, feralna trzecia kwarta przekreśliła szanse na korzystny wynik.
Nicholsona w zdobywaniu punktów wspomagali Michał Michalak i Adam Waczyński, którzy zdobyli odpowiednio 17 i 15 punktów. Siedem asyst rozdał Sarunas Vasiliauskas.
Wśród pokonanych 14 oczek wywalczył Danny Gibson a po 12 dorzucili Nikola Malesević i wspominany już Gabiński.
Warto podkreślić dużą przewagę Trefla w walce na tablicach - 42:29 oraz asystach (18:11). Sopocianie z bilansem 6-0 są jedną z trzech niepokonanych drużyn we własnej hali. Przegranej przed własną publicznością nie zaznali również Energa Czarni Słupsk i Stelmet Zielona Góra.
Trefl Sopot - WKS Śląsk Wrocław 87:73 (21:20, 18:23, 25:9, 23:21)
Trefl: Yemi Gadri-Nicholson 24, Michał Michalak 17, Adam Waczyński 15, Paweł Leończyk 9, Milan Majstorovic 7, Lance Jeter 5, Sarunas Vasiliauskas 5, Marcin Stefański 3, David Brembly 2, Krzysztof Roszyk 0.
Śląsk: Danny Gibson 14, Michał Gabiński 12, Nicola Malesevic 12, Krzysztof Sulima 10, Dominique Johnson 7, Robert Skibniewski 6, Radosław Hyży 4, Paweł Kikowski 4, Paul Miller 4, Adrian Mroczek-Truskowski 0.
Można się jedynie przyczepić do Stefana i jego 1/6 z osobistych.