Było to drugie zwycięstwo Kociewskich Diabłów w tym sezonie, a pierwsze pod wodzą Tomasza Jankowskiego, który zastąpił na stanowisku szkoleniowca, Mindaugasa Budzinauskasa. Farmaceuci zagrali w końcu tak, jak się tego od nich oczekuje, a wręcz fantastycznie zaprezentowali się Kevin Johnson oraz Grzegorz Kukiełka. Amerykanin w czwartej kwarcie spotkania trafił trzykrotnie z linii 6,75, a polski rzucający zagrał na stu procentowej skuteczności. Na ustach wszystkich jest także po efektownym bloku na Marcinie Dutkiewiczu, który odebrał podopiecznym Andreja Urlepa jakiekolwiek nadzieje na triumf. Czy to dobry prognostyk przed nowym rokiem oraz drugą rundą rozgrywek? Czy biało-niebiescy rozpoczną marsz w górę tabeli?
- Miejmy nadzieję, że chłopcy w końcu uwierzą w pracę jaką wykonujemy na co dzień - mówi nam zadowolony trener Polpharmy. - Oni bardzo ciężko pracują i taka dawka wiary, że to jest dobra droga jest nam bardzo potrzebna - dodaje Jankowski.
Starogardzki kolektyw może jednak rozmontować odejście Linasa Lekaviciusa. Litwin w meczu przeciwko Czarnym Słupsk zagrał jedno z najlepszych spotkań w barwach Polpharmy, notując 5 punktów, ale dokładając do tego dorobku aż 7 asyst. Mimo, iż następcą rozgrywającego zostanie Courtney Eldridge to nie łatwo będzie go szybko wprowadzić do drużyny.
- Odejście Linasa może nam rzeczywiście sprawić trochę problemów - zmartwił się Tomasz Jankowski. - Nie byłoby łatwe wpasowanie żadnego zawodnika do drużyny na obecnym etapie rozgrywek. Jest to jednak pokłosie podpisywania kontraktów w ten sposób, że zawodnik mógł tam skorzystać z jakiegoś paragrafu. Nie miałem oczywiście na to wpływu, bo zdarzyło się to kilka miesięcy temu. A czy Courtney Eldridge okaże się najlepszą opcją? Na razie nie wiemy. Jest dużo prawdy w tym, że klub szukał zawodników, którzy już grali tutaj. Jak gdyby to było podstawowe kryterium wyborów graczy - kończy szkoleniowiec.