O ile pierwsze spotkania sezonu 2013/2014 traktowane były jeszcze ulgowo ze względu na to, że drużyny dopiero się poznawały i uczyły ze sobą grać, to w drugiej rundzie nie ma już miejsca na najmniejsze błędy. Stalówka po XIII kolejkach nie może być z siebie zadowolona. Kiepski bilans 6-7 i dopiero dziewiąte miejsce w tabeli - nie tego oczekiwali działacze, kibice i w końcu sami członkowie zespołu. Aspiracje ostrowskiej drużyny sięgają znacznie wyżej. By liczyć się w walce o topowe lokaty przed rozgrywkami play-off, trzeba zacząć wygrywać. W bezpośrednich pojedynkach pokonywać konkretnych rywali, a nie tylko ligowych outsiderów.
Intermarche Bricomarche BM SlamStal Ostrów z wyżej notowanych ekip, jak do tej pory pokonali tylko PTG Sokół Łańcut i King Wilki Morskie Szczecin, przegrywając jednak chociażby ze Spójnią Stargard Szczeciński czy ostatnio beniaminkiem I-ligowych zmagań - WKK ProBiotics Wrocław. MKS Dąbrowa Górnicza spisuje się o wiele lepiej. Podopieczni Wojciecha Wieczorka wygrali cztery z ostatnich pięciu spotkań i obecnie z punktem zapasu plasują się na czwartej lokacie w ligowej hierarchii.
W pierwszym starciu obu ekip, po emocjonującej dogrywce, lepsi okazali się miejscowi ze Śląska, ale przebieg tego spotkania budził również sporo kontrowersji. W przekroju całej batalii, ostrowianie oddali wówczas zaledwie cztery rzuty wolne, przy trzydziestu trzech (!) MKS. Najlepszym zawodnikiem na parkiecie w tym inaugurującym nowe rozgrywki meczu był Grzegorz Małecki. Koszykarz wywodzący się z Ostrowa Wielkopolskiego, uzbierał 22 punkty, trafiając na świetnej skuteczności. Czy podobnie będzie również w najbliższą sobotę?
Wojciech Żurawski z powodu urazu opuścił w tym sezonie już trzy spotkanie o punkty, ale w najbliższą sobotę pojawi się na parkiecie i ze wszystkich sił postara się wspomóc swoich kolegów. Przemysław Szymański - podkoszowy, który podczas letniej przerwy był łączony z ostrowską drużyną, ostatecznie trafił jednak do Dąbrowy Górniczej, gdzie jest liderem z prawdziwego zdarzenia. Mówią o tym chociażby cyferki - średnio 13,8 punktów, 6,3 zbiórki w blisko 30 minut spędzonych na parkiecie. Za powstrzymanie motoru napędowego MKS odpowiedzialny będzie Tomasz Andrzejewski lub wspomniany wyżej Żurek. Ograniczenie poczynań 29-letniego (prawie) dwumetrowca może się okazać kluczowym aspektem podczas sobotniego, jakże ważnego pojedynku.
Jeśli Stal chce rozpocząć swój marsz w górę tabeli, w sobotę czeka ich poważny sprawdzian, który przydałoby się zaliczyć na pozytywną ocenę. Zaczynamy pojedynki rewanżowe. Do końca już coraz mniej spotkań. Wszystkie punkty mogą się okazać już dosłownie na wagę złota. Żeby jednak sprostać silnej Dąbrowie Górniczej, gospodarze muszą zostawić na parkiecie całe serce. Na swoim poziomie muszą zagrać Tomasz Ochońko i Marcin Dymała, a rzuty powinny częściej wpadać, niż chybiać celu. - Na pewno początek rundy jest bardzo ważny, wręcz kluczowy. Gramy z zespołami, które są przed nami w tabeli: MKS Dąbrowa Górnicza, Wikana Start Lublin. Zrobimy wszystko, żeby za wszelką cenę odnieść zwycięstwa w tych spotkaniach - mówi przed meczem 23-letni ostrowianin.
Stal może mieć problemy na skrzydle, gdzie jest chociażby doświadczony Michał Wołoszyn, ale nie pokusiłbym się o wytypowanie rozstrzygnięcia. Zadecyduje zaangażowanie i charakter. Może minimalnym faworytem są przyjezdni, aczkolwiek Stalówka na własnym parkiecie wygrała na razie cztery spotkania z sześciu i w domowej hali prezentuje się o wiele lepiej niż obcym terenie.
Intermarche Bricomarche BM SlamStal Ostrów - MKS Dąbrowa Górnicza, sobota, 4 stycznia, 18:30, hala przy ulicy Kusocińskiego.