Michał Sokołowski: Nic nie graliśmy w obronie

Anwil Włocławek pozwolił rzucić sobie po 25 punktów w pierwszej oraz ostatniej kwarcie i przegrał z Asseco Gdynia 72:78. - Kompletnie nic nie graliśmy w defensywie - mówił po meczu Michał Sokołowski.

Anwil Włocławek ma statystycznie najlepszą defensywę w lidze (średnio traconych 71 punktów, drugi w kolejności PGE Turów traci przeciętnie prawie 74), lecz koszykarze Asseco Gdynia niewiele robili sobie z tego i niedzielne spotkanie rozpoczęli od czterech celnych rzutów. Trafili również sześć pierwszych trójek, myląc się dopiero przy siódmej próbie i ogółem zdobyli aż 25 punktów w pierwszej kwarcie. Tym samym prowadzili do przerwy 42:34.

- Kompletnie nic nie graliśmy w obronie. Dotychczas było normą, że to my zatrzymywaliśmy rywali na niskim pułapie, a w Gdyni sami zostaliśmy zatrzymani. Brakowało nam komunikacji i pomocy. Zawodnicy Asseco robili przewagę w grze jeden na jednego, penetrowali albo oddawali na obwód i mieliśmy problem - mówił Michał Sokołowski.

Włocławianie zdecydowanie lepiej prezentowali się w trzeciej kwarcie, w której zatrzymali gospodarzy na jedynie 11 zdobytych punktach. Dzięki temu wyszli nawet na prowadzenie 54:53, lecz w ostatniej odsłonie urzeczywistniły się zmory z początku meczu. Goście nie umieli poradzić sobie z wszędobylskim A.J. Waltonem (aż 14 asyst!), a dodatkowo nie znaleźli recepty na celne trójki rywali. Ogółem gdynianie trafili aż dwunastokrotnie zza łuku na 20 prób.

- Rzucali na bardzo wysokiej skuteczności, ale było tak głównie dlatego, że my popełnialiśmy błędy w obronie. Tak naprawdę jedynym pozytywnym aspektem naszej gry były zbiórki, wygrane co prawda tylko dzięki jednej piłce, ale mieliśmy z tym elementem spore problemy we wcześniejszych meczach - dodawał Sokołowski.

21-letni skrzydłowy zdobył przeciwko Asseco dziewięć punktów (2/7 z gry), miał siedem zbiórek, pięć fauli wymuszonych oraz trzy asysty.

[b][url=http://www.facebook.com/Koszykowka.SportoweFakty]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

[/url][/b]

Komentarze (1)
avatar
b90
7.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak się nie chciało kryć na dystansie mimo że się wiedziało że będą rzucać dużo za trzy to do kogo można mieć pretensje? Chyba tylko do siebie. Nie wykonaliście roboty i tyle. Nie wiem co robil Czytaj całość