W spotkaniu dwóch ekip zajmujących ostatnie lokaty w BLK, wygraną przed własną publicznością odnoszą koszykarki Widzewa Łódź. W piątej minucie spotkania na tablicy był wynik 6:6. W tym momencie inicjatywę w spotkaniu przejęły łodzianki. W trzy i pół minuty widzewianki zaliczyły serie 14:0. W łódzkim zespole była widoczna wola gry. Od pierwszych minut ton grze nadawało trio Olivia Tomiałowicz, Sarah Boothe oraz Aleksandra Pawlak. Piłki do wspomnianej trójki dostarczała Magdalena Rzeźnik (9 pkt i 9 asyst w całym spotkaniu).
W drugiej kwarcie obraz gry nie uległ zmianie. To gospodynie kontrolowały przebieg spotkania, podwyższając tylko swoje prowadzenie do dziewiętnastu punktów.
Po zmianie stron podopieczne trenera Konieckiego już rzuciły rywalkom najwyraźniej biały ręcznik na boisko. Owszem zmniejszyły straty do stanu 43:31 (w dwudziestej czwartej minucie) po punktach Anity Szemraj. To jednak było wszystko na co było stać drużynę z Wielkopolski. Po trzech kwartach Widzew prowadził 58:34 i spokojnie mógł już dograć spotkanie do końca. Łodzianki nie forsując tempa zagrały na przysłowiowym luzie ostatnie dziesięć minut tego meczu. Doskonale już wiedziały, że trzecia wygrana w tym sezonie należy do nich.
W zespole MKS MOS na pewno nastroje nie należą do dobrych. Po czternastu porażkach z rzędu 2013 rok zakończyły wygraną. W tym jak na razie mają dwie porażki. W sobotę podejmują na swoim boisku KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. Czy rundę zasadniczą zakończą wygraną? Jak na razie można zacytować jedynie jeden z filmowych cytatów: Ciemność widzę, ciemność.
Widzew Łódź - MKS MOS Konin 71:53 (20:8, 23:16, 15:10, 13:19)
Widzew: Tomiałowicz 24, Boothe 15 (10 zbiórek, 4 bloki), Pawlak 15, Rzeźnik 9 (9 asyst, 7 przechwytów), Bednarek 3, Zapart 2, Rozwadowska 2, Baranowska 1
MKS MOS: Szemraj 14, Kaja 9, Paździerska 8, Kuras 6, Libertowska 6, Motyl 6, Horodeńska 2, Mańkowska 2, Krzyżaniak 0
