Paweł Kikowski: Po niżu zawsze przychodzi wyż

Po trzech słabszych meczach Paweł Kikowski wreszcie się odbudował. W spotkaniu z Jeziorem Tarnobrzeg rzucił 20 punktów, udowadniając, że jest groźnym strzelcem.

W meczach z Treflem Sopot, AZS Koszalin oraz Anwilem Włocławek Paweł Kikowski oddał łącznie 19 rzutów z gry, ale... tylko cztery próby znalazły drogę do kosza. Zawodnik Śląska zawiódł w tych meczach i chciał się odbudować. Wydawało się, że mecz z Jeziorem Tarnobrzeg na własnym parkiecie będzie do tego idealny.

Rzucający Śląska świetnie wszedł w to spotkanie, bo po pierwszej kwarcie miał na swoim koncie już 13 punktów. Później nie było już tak dobrze, bo Kikowski dołożył siedem oczek.

Paweł Kikowski zagrał świetny mecz z Jeziorem Tarnobrzeg
Paweł Kikowski zagrał świetny mecz z Jeziorem Tarnobrzeg

- Zawsze sobie powtarzam, że po niżu przychodzi wyż. Wiedziałem, że zagram w końcu lepsze spotkanie. W meczu z Jeziorem była do tego dobra okazja i dobrze to po prostu wykorzystałem. Mam nadzieję, że z każdym kolejnym meczem będę szedł do góry z formą - mówi Kikowski, który był najlepszym strzelcem w zespole Jerzego Chudeusza.

- To spotkanie ułożyło się tak jak chcieliśmy. Od samego początku narzuciliśmy rywalom swoje nasze warunki gry. Wyszliśmy i pokazaliśmy przeciwnikom, że nie mają czego tutaj szukać. Już pierwsza kwarta była tego efektem - dodaje Kikowski.

Dla Śląska była to już szósta wygrana w tym sezonie. Dzięki temu wrocławianie awansowali na szóstą pozycję w tabeli. - Myślę, że ta praca, którą cały czas wykonujemy po prostu owocuje coraz bardziej - zapewnia Paweł Kikowski.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (0)