Zabrakło "zimnej głowy" - wypowiedzi po meczu Stelmet Zielona Góra - Energa Czarni Słupsk

Świetna czwarta kwarta w wykonaniu Stelmetu Zielona Góra dała podopiecznym Mihailo Uvalina zwycięstwo nad Energą Czarnymi Słupsk 81:73. Oto jak skomentowali hit kolejki przedstawiciele obu drużyn.

Andrej Urlep (trener Energi Czarnych Słupsk): Był taki moment w meczu kiedy wygrywaliśmy już dwudziestoma punktami. Niestety, to właśnie wtedy "straciliśmy głowę". Zamiast trzymać się koncentracji, która pomogła nam zdobyć tę przewagę, daliśmy sprowokować się na boisku. Gospodarze potrafili wydobyć się z tego dołka w jakim byli, stąd gratuluję im tej wygranej. Ja z mojej strony podziękowałem moim zawodnikom za walkę i chęć gry. Niestety, nie zachowaliśmy "zimnej głowy" w momencie, kiedy to było potrzebne. W dodatku Roderickowi odnowiła się kontuzja. Jutro udamy się na badania i zobaczymy co powiedzą lekarze. Wygląda to bardzo źle.

Tomasz Śnieg (zawodnik Energi Czarnych Słupsk): Uważam, że powinniśmy być w miarę zadowoleni z tego spotkania. Początek zagraliśmy tak, jak to sobie zakładaliśmy wcześniej. Weszliśmy w mecz z dużą energią, zarówno w ataku i obronie, napędzając się z minuty na minutę. Początek trzeciej kwarty był naprawdę świetny w naszym wykonaniu. Z kolei w ostatniej zabrakło nam już niestety koncentracji. Zawodnicy Stelmetu bardzo agresywnie bronili i odcinali podania co w efekcie skończyło się naszą porażką. Wiedzieliśmy, że przyjeżdżamy na bardzo ciężki teren. Pomimo przegranej jesteśmy zadowoleni, bo pokazaliśmy kawał dobrej koszykówki w tym meczu. Jest też w nas trochę złości, bo mieliśmy szansę wygrać, ale taki jest sport.

Mihailo Uvalin (trener Stelmetu Zielona Góra): Był to bardzo dziwny mecz. Taki powrót, jaki zaprezentowali zawodnicy Stelmetu zdarza się raz na pięć, a czasem dziesięć lat. Mieliśmy stratę dwudziestu punktów, stąd nie byłem wielkim optymistą, by wierzyć w cokolwiek. Podejrzewam, że mało kto z obecnych w hali myślał, że zdołamy to wygrać. Jednak udało się i jestem dumny ze swoich zawodników. Pokazali wielki charakter, stąd gratulacje dla nich. Zrobili coś niebywałego. Kosztowało ich to wiele energii i nie było łatwe do zrobienia. Chciałbym też pochwalić graczy, którzy wchodzili do gry z ławki pokazując się z dobrej strony oraz dając dużo energii drużynie. Zasłużyliśmy na ten triumf. Rywal był trudny, był na nas przygotowany, ale to my wywalczyliśmy zwycięstwo.

Kamil Chanas (zawodnik Stelmetu Zielona Góra): Na wstępie chciałbym podziękować kibicom za to, że w momencie, kiedy zaczęliśmy odrabiać straty, ponieśli nas swoim dopingiem, a to było dla nas pomocne. Dawno takiego powrotu nie mieliśmy. W trakcie meczu przypomniało mi się spotkanie z Koszalinem, w którym podobnie udało nam się zwyciężyć. Tym samym ja do końca nie zwątpiłem, wciąż licząc, że jednak się podniesiemy. Wiedziałem, że nie takie rzeczy się tutaj działy. To fajne zwycięstwo.

Źródło artykułu: