Jakub Patoka: To frajerska porażka

Stabill Jezioro Tarnobrzeg przegrał na własnym parkiecie z Asseco Gdynia 66:63. Ekipa z Podkarpacia miała ogromną szansę na wygraną, ale jej nie wykorzystała.

Stabill Jezioro w ostatniej kwarcie zagrało bardzo dobrze, ale nie zdołało odrobić 15-punktowej straty po trzech odsłonach. W ostatniej akcji meczu za trzy nie trafił nowy gracz Jeziorowców Kevin Goffney. - Spotkanie jak spotkanie. Ciężko się gra z Asseco. Mają dobrych rzucających. Nasza skuteczność nie była rewelacyjna. Nie trafialiśmy z otwartych pozycji. W końcówce powalczyliśmy, chcieliśmy wyszarpać to zwycięstwo. Niestety nie udało się. Nie trafialiśmy i takie są tego skutki - powiedział skrzydłowy Jeziora Jakub Patoka.

Jezioro zagrało bardzo słabo w pierwszych 30 minutach meczu. Graczom z Podkarpacia praktycznie nic nie wychodziło. - Na początku graliśmy jak równy z równym, był punkt za punkt. Potem przytrafiła nam się chwila przestoju i odjechali nam na kilka oczek. Goniliśmy ich, staraliśmy się to odrobić. W ostatniej kwarcie było blisko. Nie powiem, że Asseco było lepsze. Mogliśmy spokojnie wygrać te zawody. Brakło kilka celnych rzutów. To trochę taka frajerska porażka. Takie mecze się niestety zdarzają - dodał.

Skuteczność we własnej hali to spory problem Jeziorowców
Skuteczność we własnej hali to spory problem Jeziorowców

Zastanawiające jest to, dlaczego ekipa z Tarnobrzega gra tak słabo w tym sezonie. Nie raz jednak zawodnicy z Podkarpacia pokazali, że w koszykówkę grać potrafią. W potyczce z Asseco szczególnie pozytywnie mogła napawać gra w ostatniej części zawodów. Pozostaje pytanie, dlaczego drużyna nie gra tak w każdym ze spotkań.

Przyczyn nie znają do końca sami gracze, ale jak podkreślają jest kilka rzeczy, które nie działają korzystnie na ich postawę. - Brakuje nam zgrania na boisku, współpracy na parkiecie. Staramy się wygrać mecz indywidualnością. Musimy to zmienić. Na pewno będziemy nad tym pracować. Trzeba w końcu coś wygrać. Nie możemy być ciągle w dołku - zakończył Jakub Patoka.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: