[b]
Karol Wasiek: Dlaczego wybrałeś akurat Wilki Morskie Szczecin? Skąd taka decyzja?[/b]
Zbigniew Białek: Muszę przyznać, że dość długo negocjowałem z klubem z Krosna, ale ostatecznie dogadałem się z działaczami ze Szczecina. Nie ukrywam, że głównym aspektem był fakt, że mam stąd blisko do domu, ale także względy sportowe.
Jakie oceniasz ekipę ze Szczecina?
- Znam chłopaków z drużyny i jestem zdania, że możemy sporo osiągnąć. Razem z trenerem oraz prezesem uznaliśmy, że spora szansa na awans i trzeba to wykorzystać. Sportowo jest to na pewno dobry wybór dla mnie.
Co możesz dać tej drużynie?
- Uważam, że będę bardzo przydatnym zawodnikiem. Nie ma co ukrywać, że wiele lat spędziłem w ekstraklasie i nieskromnie powiem, że zamierzam być dużym wzmocnieniem. Chcę udowodnić swoją przydatność do tej drużyny. Na tej pozycji na pewno przyda się wzmocnienie.
Jakieś propozycje z TBL się pojawiały?
- Do dnia dzisiejszego żadnych konkretnych rozmów nie prowadziłem z klubami z ekstraklasy. W dodatku do 15. stycznia jest otwarte okienko transferowe w pierwszej lidze. Podjęliśmy decyzję, że lepiej będzie podpisać umowę z klubem pierwszoligowym, który ma aspiracje w ekstraklasie. Patrzyłem na ten wybór przyszłościowo. Chcę podnosić swoje umiejętności, a "nie zginąć" w pierwszej lidze. Trzeba stawać sobie ambitne cele.
Rozpamiętujesz jeszcze swój pobyt w Koszalinie?
- Nie będę ukrywał, że to było dla mnie zaskoczenie, że musiałem opuścić zespół. Nie chcę jednak tej sytuacji komentować.
Co robiłeś od momentu rozstania z Koszalinem?
- Miałem indywidualne zajęcia, dużo biegałem na stadionie. Kilka razy byłem na hali, ale przede wszystkim zależało mi na podtrzymaniu kondycji.
Rodzinę do Szczecina zabierasz?
- Jeszcze nie wiadomo, ale nie ukrywam, że bardzo chciałbym się tam przenieść z całą rodziną.