Filip Dylewicz: Wynik 28 asyst mówi sam za siebie
16 punktów zdobył Filip Dylewicz przeciwko Stabillowi Jezioro Tarnobrzeg, a jego PGE Turów Zgorzelec pokonał rywala 84:63. - Mecz ułożył się w większości tak, jak chcieliśmy - mówił skrzydłowy.
Wielkie zdziwienie towarzyszyło kibicom w Zgorzelcu, gdy na początku drugiej kwarty koszykarze PGE Turowa przegrywali ze Stabillem Jezioro Tarnobrzeg 19:28. W barwach gości bardzo dobrze radził sobie duet Marcin Nowakowski - Szymon Łukasiak, lecz tylko do czasu. Gospodarze szybko odzyskali rytm a pod koniec pierwszej połowy przełamali przeciwników, wygrywając do przerwy 40:36.
- Poza pierwszym fragmentem spotkania, reszta meczu ułożyła się w dokładnie taki sposób, w jaki sobie życzyliśmy. Chcieliśmy grać agresywnie i skutecznie i to nam się udało - komentował po ostatniej syrenie meczu Filip Dylewicz.
PGE Turów wygrał po raz trzeci z rzędu i jednocześnie czwarty mecz w pięciu ostatnich kolejkach. Notując aż 28 asyst, drużyna pobiła swój dotychczasowy rekord (26) ustanowiony na początku stycznia w meczu z AZS Koszalin. Wówczas jednak starcie zakończyło się dopiero po dogrywce.