Bartosz Diduszko show - relacja z meczu WKK ProBiotics Wrocław - MOSiR PBS Bank KHS Krosno

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

WKK Wrocław sprawiło sporą niespodziankę i po znakomitej czwartej kwarcie pokonało drużynę trenera Dusana Radovicia 71:61.

Pierwsza odsłona spotkania we Wrocławiu rozpoczęła się od dobrej gry podopiecznych trenera Pawła Turkiewicza. Po skutecznych akcjach Bartosza Diduszko WKK dosyć szybko odskoczyło krośnianom na bezpieczną przewagę. Dobrze w ataku radzili sobie także młodzi zawodnicy wrocławskiej ekipy: Jarosław Trojan i Igor Wadowski. Drużyna z Podkarpacia zaczęła lepiej grać dopiero w końcówce spotkania. Najpierw z dystansu trafił Grzegorz Grochowski, a później kolejne punkty dorzucił Marcin Malczyk i po pierwszych 10 minutach WKK prowadziło 23:17.

Druga kwarta rozpoczęła się od wymiany ciosów z obu stron. Na skuteczne akcje Marcina Kolowcy skutecznie odpowiadali Grochowski i spółka. Po intensywnych trzech minutach przyszedł zastój, w którym obie ekipy przez kolejne trzy minuty nie mogły znaleźć drogi do kosza. MOSiR po tym czasie zaczął gonić wynik. Dobrze prezentowali się nowy nabytek krośnian - Adam Parzych, a także Wojciech Fraś. Celnie wykonane osobiste pozwoliły podopiecznym trenera Turkiewicza na utrzymanie przewagi i przed drugą połową WKK miało o trzy oczka więcej od rywali.

Bartosz Diduszko zaliczył fenomenalny występ
Bartosz Diduszko zaliczył fenomenalny występ

W szatni krośnian musiało być gorąco, ponieważ na drugą część gry podopieczni trenera Dusana Radovicia prezentowali się o niebo lepiej. Parzych znów trafił z dystansu, a skuteczne akcje spod kosza kończył Marcin Salamonik. To pozwoliło zespołowi z Krosna wyjść na prowadzenie, ale wtedy sprawy w swoje ręce wziął młodszy z braci Diduszko. Końcówka znów należała do popularnego "Saliego", który znów wyprowadził swoją ekipę na prowadzenie i przed ostatnią kwartą zawodnicy ze stolicy Dolnego Śląska tracili do wicelidera tabeli pięć punktów.

W ostatniej odsłonie WKK zaprezentowało się zupełnie odmienione. W ataku zawodnikom trenera Turkiewicza wychodziło niemal wszystko. Do tego agresywna obrona ograniczało pole manewru ekipie z Krosna. Zapowiadało się na kolejną nerwową końcówkę, ale od połowy kwarty dzielił i rządził na parkiecie tylko jeden zespół i tym zespołem byli wrocławianie. W ataku uaktywnił się Jan Grzeliński, a swój koncert gry kontynuował Bartosz Diduszko i WKK niespodziewanie łatwo pokonało faworyzowany MOSiR 71:61.

WKK ProBiotics Wrocław - MOSiR PBS Bank KHS Krosno 71:61 (23:17, 12:15, 14:22, 22:7)

WKK: Bartosz Diduszko 24 (4x3), Szpyrka 12 (2x3), Grzeliński 11 (1x3), Bochenkiewicz 6, Kolowca 6, Trojan 4, Niesobski 3, Wadowski 3, Koelner 2, Łopatka 0, Łukasz Diduszko 0, Leńczuk 0.

MOSiR: Pisarczyk 14 (1x3), Grochowski 10 (1x3), Salamonik 10, Parzych 9 (2x3), Malczyk 8 (1x3), Fraś 4, Oczkowicz 2, Musijowski 2, Wyka 2, Adamczewski 0.

Źródło artykułu:
Komentarze (7)
avatar
adorato
26.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Poza wyjazdem w dniu meczu co mnie dziwi bo nie chodzi o kasę... ale chyba widzimisie trenera! dziwi mnie skład "5" Musijowski Wyka czyżby po meczu z Rosą i Jaworznem Dusan próbował.... chyba n Czytaj całość
avatar
marianotbg
26.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jezioro gra w PLK i jechało w dzień meczu do Wrocławia, więc nie dziwi mnie nic :) Tak wygląda polska koszykówka.  
avatar
T-MAC
25.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panowie myśle że zwycięzce rundy zasadniczej juz poznaliśmy ale pozostały jeszcze play offy a ponoć na tą faze sezonu dolce & gabana ma uszyć nowe wspaniałe kalesony dla Dawida Bręka ...  
avatar
adorato
25.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z tego co wiem decyzję o wyjeździe podjął Dusan. Chora decyzja i tyle! Fajna gra Parzycha brakło punktów Orki po kontuzji jakas zniżka. Trudno teraz trzeba wygrać z DG.  
avatar
stanislas38
25.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo istotny mecz dla Krosna a oni wyjeżdżają (500 km) w dniu meczu. Zima -10 stopni. Owcobaran - "II trener" powiedział,że od Tarnowa mamy autostradę. Kompromitacja działaczy.