Dusan Katnić: Dragicević to euroligowy format

- Kontuzja Zamojskiego to nie problem dla Stelmetu, bo moim zdaniem najważniejszym graczem w ataku jest Vladimir Dragicević - mówi przed meczem z mistrzem Polski rozgrywający Anwilu, Dusan Katnić.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Przed starciem Anwilu Włocławek ze Stelmetem Zielona Góra, dużo mówi się o tym, iż w meczu nie zagra najlepszy strzelec zespołu mistrza Polski, Przemysław Zamojski. 27-latek uszkodził sobie bark w pucharowym pojedynku z Telenetem Ostenda i nie pojawił się na parkiecie już od ponad dwóch tygodni. Do całej sprawy inaczej podchodzi rozgrywający Anwilu, Dusan Katnić.

- Pamiętam Zamojskiego z pierwszego spotkania. Rzucił nam wówczas 20 punktów i zaprezentował się z bardzo dobrej strony, niemniej ja uważam, że to nie jest lider zespołu. Gdybym ja miał wybierać, uznałbym, że najważniejszym zawodnikiem ofensywy Stelmetu jest Vladimir Dragicević - mówi serbski playmaker włocławskiej drużyny.

Niespełna 28-letni center imponuje w tym sezonie. Choć przeciętnie spędza na parkiecie tylko około 22-23 minut w TBL, notuje 12,1 punktu na świetnej skuteczności około 65 procent z gry. To najwyższy wskaźnik w zespole.

- Dragicević nie jest typem podkoszowego osiłka, ale ma wyjątkową technikę i bardzo szeroki repertuar zagrań podkoszowych. Jego najgroźniejszą bronią są akcje pick and roll. Bardzo dobrze ścina pod kosz i robi sobie miejsce by dostać dobre podanie - ocenia Katnić.

Włocławianie więc, chcąc wygrać niedzielne starcie, muszą znaleźć receptę na Czarnogórca. Zadanie będą mieli jednak utrudnione, wszak po wypadnięciu ze składu Keitha Clantona, podkoszowa rotacja stopniała do zaledwie trzech postaci: Seida Hajricia, Danilo Mijatovicia i Mikołaja Witlińskiego.

Tym samym, wobec braku przewagi pod koszem, być może Rottweilery będą chciały wykorzystać pewną rękę strzelców na dystansie. Bardzo dużo będzie zależeć zatem od postawy Katnicia, który w perspektywie całego sezonu rozczarowuje, ale jednak w ostatnim meczu poprowadził Anwil do zwycięstwa nad AZS Koszalin, rzucając rywalom 22 punkty i rozdając siedem asyst.

- Do zwycięstwa potrzebujemy walki całego zespołu. Jest nas mniej niż rywali, mamy węższą rotację, ale to nie znaczy, że musimy przegrać. Postaramy się wykorzystać każdy błąd Stelmetu, bo w tym meczu każda piłka może okazać się kluczową - mówi Katnić.

[urlz=http://www.facebook.com/Koszykowka.SportoweFakty]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Michał Sokołowski: Jeżeli Zamojski nie zagra, rywale stracą atut  [/urlz]

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×