Aż dwie dogrywki we Wrocławiu - Rosa minimalnie lepsza od Śląska!

Aż dwóch dogrywek do pokonania Śląska Wrocław potrzebowała Rosa Radom! Ostatecznie podopieczni Wojciecha Kamińskiego pokonali gospodarzy 90:88.

Choć w początkowym fragmencie gospodarze nie potrafili zdobyć choćby punktu - przez co przegrywali już 0:5 i 0:8 - to w kolejnych minutach nie brakowało emocji i walki. Szybko odrobili straty i po pierwszej kwarcie wygrywali 16:15. Kolejne 10 minut było bardzo podobne - żadnej z drużyn nie udało się uzyskać znaczącej przewagi. Wiele do życzenia pozostawiała obrona - łącznie obie ekipy zdobyły aż 47 "oczek".

W trzeciej kwarcie radomianie przejęli inicjatywę - w trzeciej minucie tej części akcją "dwa plus jeden" popisał się Kirk Archibeque, a po chwili z dystansu trafił Robert Witka. Rosa prowadziła wówczas 47:41. Potem 4 punkty z rzędu zdobył Łukasz Majewski, dzięki czemu przyjezdni zwiększyli dystans do dziesięciu "oczek".

To nie zapowiadało jednak końca emocji, gdyż efektownie akcje "z góry" zakończyli najpierw Paul Miller, a następnie Dominique Johnson. Drugi z wymienionych celnie przymierzył zza linii 6,75 m, kilkadziesiąt sekund później takim samym zagraniem popisał się Danny Gibson i rezultat wynosił już tylko 61:62. Po dwóch osobistych, wykorzystanych przez Millera, Śląsk wygrywał 63:62.

Na nieco ponad minutę przed końcową syreną bardzo ważną "trójkę" trafił Majewski (67:68). Kamil Łączyński sfaulował Millera, a środkowy zamienił tylko jeden rzut wolny na punkt. W regulaminowym czasie gry spotkanie zakończyło się więc remisem 68:68 i o jego losach musiała zadecydować dogrywka.

Pierwsze 5 minut dodatkowego czasu gry nie przyniosło jednak rozstrzygnięcia. Choć potem ekipa z Mazowsza "odskakiwała" na dwa, trzy punkty, to w mgnieniu oka gospodarze tę stratę niwelowali. W kluczowych momentach ręka nie zadrżała ani Łączyńskiemu, ani Luciousowi, skutecznie egzekwującym osobiste. Ostatecznie Rosa wygrała 90:88, wykonując duży krok w kierunku pierwszej "szóstki" tabeli.

WKS Śląsk Wrocław - Rosa Radom 88:90 (16:15, 23:24, 12:19, 17:10, I d. 7:7, II d. 13:15)

Śląsk: Gibson 29, Miller 20, Johnson 10, Kikowski 8, Hyży 7, Parzeński 5, Malesević 5, Sulima 2, Skibniewski 2, Gabiński 0.

Rosa: Archibeque 17, Dłoniak 16, Majewski 15, Lucious 15, Jeszke 10, Łączyński 6, Witka 5, Adams 4, Radke 2, Zalewski 0.

Komentarze (12)
avatar
piotrekROSA
3.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
anno tereso, czy kiedykolwiek ogladalas mecz rosy i grę laczynskiego? początkowo to on zdobywał dużo punktów, miał sporo asyst, ale teraz doszedł do formy Korie i ciezar rozegrania akcji nie le Czytaj całość
avatar
Anna Teresa
2.02.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zgadzam się całkowicie z Kibicem Rosy. Wygrana jak najbardziej cieszy, ale posunięcia trenera już dużo mniej. Łączyński nie wiadomo czy to jedynka czy dwójka. Ani na jednej pozycji ani na drugi Czytaj całość
kibic-rosy
2.02.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
cieszy wygrana i 6 miejsce w tabeli chociaż moim zdaniem byłoby ono wcześniej - odczuwalny brak johnsona in plus
odnośnie meczu mam kilka uwag
1 kw. zawodnik będący na fali dłoniak siada na ław
Czytaj całość
avatar
FankaxD
2.02.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gratulacje dla obu zespołów, bardzo zacięty mecz.:DD 
avatar
basket_tbg
2.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak właśnie gra się o pierwszą szóstkę! Rosa potwierdziła we Wrocławiu poważne aspiracje do szóstek. Wygrała bardzo ważny mecz i jeśli pójdzie za ciosem to za tydzień może wygrać kolejny. Ba! J Czytaj całość