Dariusz Szczubiał miał odmienić oblicze ekipy Jeziora Tarnobrzeg, ale jak na razie udało mu odnieść zaledwie dwa zwycięstwa w Tauron Basket Lidze i jedno w Intermarche Basket Cup. Jeziorowcy grają bardzo słabo, w dodatku przegrywają mecz za meczem. Nie inaczej było także w sobotę. Tarnobrzeżanie okazali się słabsi od Akademików z Koszalina.
- Powiem to, co najłatwiej i najlepiej wychodzi trenerom. To znaczy, że drużyna przegrała, bo nie zrealizowała części założeń taktycznych. W tym meczu jest to niestety prawdą. Nie chcę się tym zasłaniać, bo moją rolą jest to, żeby ich przygotować jak najlepiej do meczu, ale kilka rzeczy zawodnicy robili dokładnie odwrotnie niż sobie zakładaliśmy - przyznaje trener Szczubiał.
Tarnobrzeżanie już do przerwy przegrywali 26:38. Zaraz po wyjściu z szatni goście nieco zmniejszyli straty, ale później kolejny szturm przeprowadzili gospodarze, którzy odjechali podopiecznym Dariusza Szczubiała. - Mieliśmy słabą skuteczność i prawda jest taka, że na takim procencie z gry nie da się wygrać na wyjeździe. Nie ma co się oszukiwać. Coś paraliżuje tych chłopaków, szczególnie młodszych. Nie potrafią pokazać swoich umiejętności. Tak naprawdę nie wiem, czego jest to wynikiem. Może stawka meczowa ich paraliżuje? Muszą sobie sami z tym poradzić, bo na tym świecie jest tak, że z własnymi problemami trzeba walczyć samemu - podkreśla trener Szczubiał.