Choć tuż po feralnym meczu z Treflem Sopot, Keith Clanton był w stanie samodzielnie chodzić, wyniki badań nie pozostawiły złudzeń. Amerykanin doznał złamania kości śródstopia, co w praktyce oznaczało minimum sześć tygodni przerwy. Tym samym, klub nie mógł czekać na koszykarza, nie widząc czy ten będzie gotowy do gry jeszcze w marcu, czy może dopiero pod koniec kwietnia, i postanowił rozwiązać z nim umowę.
- Gdyby został z nami do końca sezonu i rozwijał się tak jak do tej pory, to na pewno stałby się zawodnikiem, który bardzo by nam pomógł i o którego później biłoby się kilka ciekawych klubów. Wielka szkoda, że odniósł kontuzję - powiedział trener Milija Bogicević.
- Keith jest przykładnym zawodnikiem i wielkim profesjonalistą. Zawsze przygotowany, bardzo ciężko pracował na treningach i my wszyscy klubie, a myślę, że również i kibice, widzieliśmy progres jaki zrobił w ostatnich kilku miesiącach. Tym większa jest szkoda, że nie dokończy sezonu w naszym klubie. Chcę jednak zaznaczyć, że koszykarz do samego końca zachował się jak na profesjonalistę przystało i bez żadnych problemów rozwiązaliśmy umowę za porozumieniem stron - skomentował całą sytuację prezes Anwilu Włocławek, Arkadiusz Lewandowski.
23-letni środkowy rozegrał w Anwilu 15 meczów ligowych, będąc najlepiej zbierającym zawodnikiem drużyny (średnio 6,5 zbiórki), trzecim strzelcem (11,5 punktu) oraz notując 1,5 asysty i 1,1 przechwytu. Niestety, w starciu z Treflem doznał poważnej kontuzji przy próbie wsadu.
Na jego miejsce klub nie zamierza sprowadzić żadnego innego zawodnika.
[b][url=http://www.facebook.com/Koszykowka.SportoweFakty]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[/url][/b]