Dąbrowscy koszykarze przegrali dwa ostatnie spotkania, kolejno musieli uznać wyższość PTG Sokoła Łańcut (81:86) oraz MOSiR-u PBS Bank KHS Krosno (52:92). Ostatni pojedynek w Krośnie nie był dobry w wykonaniu Zagłębiaków, którzy nie dość, że przystąpili do niego osłabieni z powodu kontuzji, to w dodatku rywale bardzo dobrze spisali się pod względem skuteczności i gry w obronie.
Teraz koszykarze MKS-u liczą na przełamanie złej passy, podejmować będą Astorię, która jest zespołem od nich niżej notowanym. W niedzielnym pojedynku do gry będzie mógł powrócić Przemysław Szymański, który po badaniach wznowił treningi z pełnym obciążeniem.
W pierwszej części sezonu w Bydgoszczy lepsi okazali się dąbrowianie, którzy triumfowali 89:79. Podczas niedzielnego spotkania więcej szans na grę otrzymają zapewne młodzi zawodnicy. Zwycięstwo w starciu z Astorią pozwoli Zagłębiakom na lepsze podejście do serii spotkań z wymagającymi rywalami z czołówki ligi, w następnych kolejkach zmierzą się oni bowiem z Polfarmexem Kutno i Polskim Cukrem SIDEn Toruń.
Bydgoszczanie przystąpią do niedzielnej konfrontacji w dobrych nastrojach, w poprzedniej kolejce odnieśli oni zwycięstwo, 76:70 pokonali WKK ProBiotics Wrocław. Tym samym przerwali oni serię dziewięciu porażek. - Zespół był po dziewięciu porażkach z rzędu i zwycięstwo nad WKK Wrocław powinno zawodnikom dać trochę większej pewności w sensie własnych umiejętności - przyznał Aleksander Krutikow, który wierzy w siłę swoich podopiecznych. - Moim zdaniem nasza drużyna potrafi wygrać z każdym rywalem w tej lidze przy większym zaangażowaniu i odrobinie szczęścia - zaznaczył.
MKS Dąbrowa Górnicza - Astoria Bydgoszcz / niedziela, 9 lutego br., godzina 18