Energa Czarni Słupsk na tę chwilę zajmuje czwarte miejsce w ligowej tabeli. Podopieczni Andreja Urlepa wygrali już dziesięć spotkań w tym sezonie. Przez pewien czas słupszczanie byli nawet liderem Tauron Basket Ligi, ale później nieco obniżyli loty i wypadli nawet poza pierwszą szóstkę. Teraz znów powracają do dobrej formy. Wielki wpływ na postawę ma właśnie Roderick Trice, który średnio w każdym meczu rzuca 12,1 punktów oraz notuje 5 zbiórek.
- Ludzie postrzegają moją grę przede wszystkim pod względem ofensywy, ale ja czuję się również doskonale w defensywie. Mogę powiedzieć nawet, że ja lepiej się czuje w tej formacji. Zwykle byłem z niej znany - podkreśla amerykański combo-guard Energi Czarnych Słupsk.
Trice nie ukrywa tego, że dobrze czuje się w roli lidera tego zespołu. Od trenera Urlepa otrzymał swoiste carte-blanche, ale nie jest to typ indywidualisty. Gra dla drużyny, kreuje pozycje innym, a poza tym jest dobrym duchem w zespole. Nawet jak nie mógł grać z powodu kontuzji to jeździł z drużyną na wyjazdy i ją wspomagał z ławki rezerwowych.
- To prawda, że jestem liderem tego zespołu, ale nie ma co ukrywać, że ja bardzo dobrze znam tę drużynę i chłopaków, dlatego jest mi łatwiej pełnić tę rolę. Szanujemy się nawzajem, dlatego tak dobrze to wszystko pracuje. Trener również pozwala mi grać tak jak lubię, więc bardzo cieszę, że tutaj jestem - zaznacza Trice.