Trefl jedzie jak po swoje do Kołobrzegu?

Będący w bardzo dobrej formie w ostatnim czasie Trefl Sopot zmierzy się w niedzielę z Kotwicą Kołobrzeg, która pogrążona jest w wielkim kryzysie.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

- To na pewno nie będzie dla nas "spacerek"! - podkreśla Sarunas Vasiliauskas, rozgrywający Trefla. Sopocianie wygrali cztery z ostatnich pięciu spotkań ligowych - z AZS, Anwilem, Jeziorem Tarnobrzeg oraz z Polpharmą Starogard Gdański. Teraz wszystkie znaki na niebie wskazują na to, że odniosą kolejne zwycięstwo w Tauron Basket Lidze, bo Kotwica Kołobrzeg to na tę chwilę zdecydowanie najsłabsza drużyna w rozgrywkach. Trener Tomasz Mrożek zmaga się z wielkimi problemami, bo w ostatnim czasie drużynę opuścili Jessie Sapp oraz Łukasz Wichniarz. W dodatku kontuzję leczy Wojciech Złoty i tych graczy w rotacji jest coraz mniej. Całkiem możliwe, że na początku nowego tygodnia z zespołem pożegna się Jordan Callahan.

- Nie ma łatwych meczów w polskiej lidze. Gramy na wyjeździe, a wszyscy wiedzą, że spotkania poza domem potrafią przysporzyć wiele problemów. Nie graliśmy w ostatnim tygodniu spotkania i nie wiemy dokładnie w jakiej formie jesteśmy. Na pewno z szacunkiem podejdziemy do Kotwicy Kołobrzeg - zapewnia Vasiliauskas.

Sopocianie przez ostatnie dwa tygodnie dość mocno pracowali na treningach. Trener Darius Maskoliunas aplikował swoim podopiecznym ciężkie jednostki treningowe, tak aby dobrze przygotować się do meczów w "szóstkach".

- Muszę przyznać, że były to naprawdę trudne dwa tygodnie. Pracowaliśmy ciężko, ale trenerzy doskonale wiedzą, co robią. Na pewno będziemy dobrze przygotowani do tego meczu - ocenia litewski rozgrywający Trefla Sopot.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×