- Spodziewaliśmy się tak zaciętego spotkania. Wiedzieliśmy na co stać wrocławską drużynę. Oglądaliśmy ostatni mecz, który grali przeciwko ekipie ze Zgorzelca. Naprawdę pokazali siebie na wysokim poziomie, stąd tym bardziej spodziewaliśmy się ciężkiego pojedynku. W dodatku mieliśmy problem, bo nie wiadomo było czy Vlado zagra i nas wspomoże. Trochę byliśmy wybici przez to z rytmu. Jednak na szczęście pomógł nam na parkiecie. Cieszę się, że wygraliśmy - skomentował sobotnie spotkanie koszykarz Stelmetu Zielona Góra, Mantas Cesnauskis.
Aktualnie Stelmet Zielona Góra jest liderem w tabeli, Śląsk Wrocław z kolei zajmuje ósme miejsce. Przypuszczalnie ta drużyna może być przeciwnikiem zielonogórzan w fazie play-off. - Nie byłoby wtedy łatwo. Do tej fazy jeszcze jednak bardzo daleko, więc nie ma co o tym myśleć. Musimy zagrać dobrze w szóstkach, by być na pierwszym miejscu. W fazie play-off nie będzie już łatwych meczów, to będzie walka o wszystko - podkreślił zawodnik.
W najbliższą środę zielonogórzanie zmierzą się z Telenetem Ostenda. Będzie to tym samym ostatnie spotkanie w Pucharze Europy. - Chcemy zakończyć tą europejską przygodę dobrym, wygranym meczem u siebie - zakończył Cesnauskis.