Łukasz Seweryn: Daliśmy się zdominować Rosie

Asseco nie miało zbyt wiele do powiedzenia w niedzielnym starciu z Rosą. - Nie przepracowaliśmy dłuższej przerwy na tyle dobrze, aby ograć rywala - nie ukrywa Łukasz Seweryn.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski
Gdynianie ponieśli w Radomiu porażkę 59:72, która oddala ich od miejsca w pierwszej "szóstce" po sezonie zasadniczym. Rosa z nawiązką odrobiła więc 6-punktową stratę z pierwszego pojedynku. Słabiej niż w Trójmieście zaprezentował się Łukasz Seweryn. Zdobył 6 "oczek" przez prawie 30 minut spędzonych na parkiecie.

- Daliśmy się zdominować Rosie. Poza tym nie realizowaliśmy założeń, jakie trener nakreślił nam przed meczem - odpowiedział skrzydłowy, zapytany o główną przyczynę porażki. Jego drużyna spisała się bardzo kiepsko w ofensywie, zdobywając mniej niż 60 punktów. Niewiele lepiej wyglądała w defensywie. - Zagraliśmy słabo w obronie, daliśmy rzucić rywalom 72 "oczka", a sami zdobyliśmy ich tylko 59. To było najważniejsze dla końcowego rezultatu - dodał.

Przed konfrontacją na Mazowszu Asseco miało 2 tygodnie przerwy, spowodowane finałowym turniejem Pucharu Polski. 31-latek jest doświadczonym ligowcem, który nie przepada za zbyt długim odpoczynkiem od grania. - Na pewno lepiej, jeżeli jest się w tym rytmie meczowym i rozgrywa się spotkania często i regularnie. Takie dłuższe przerwy mogą wpływać na dyspozycję i formę drużyny, ale z drugiej strony jest czas na regenerację sił - zauważył.
Seweryn spisał się o wiele słabiej niż w pierwszym meczu Seweryn spisał się o wiele słabiej niż w pierwszym meczu
Nie ma jednak co ukrywać - przymusowa pauza wybiła gdynian z rytmu. - Przed tą przerwą wygraliśmy cztery mecze z rzędu oraz przegraliśmy po niezłym występie z Czarnymi Słupsk. Wydaje mi się, że dobrze przepracowaliśmy ten okres, ale widać nie na tyle dobrze, aby pokonać Rosę - przyznał.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×